Renata Dancewicz to prawdziwa wojowniczka, dla której niskie temperatury nie stanowią przeszkody. Aktorka odważyła się na kąpiel w lodowatych wodach Bałtyku, skacząc do morza jedynie w kostiumie kąpielowym i czapie. Wygląda na to, że powiedzenie „co cię nie zabije, wzmocni” jest jej bliskie.
Gwiazda lat 90.
W latach 90. Renata Dancewicz uchodziła za jedną z największych ikon seksapilu w polskim kinie. Nie bała się występować w odważnych i rozbieranych scenach, co sprawiło, że mężczyźni często ją podziwiali, a kobietom wprawiała w zazdrość swoje wspaniałe ciało. Dziś, choć głównie występuje w serialu „Na Wspólnej”, z pasją oddaje się brydżowi. Od kilku lat również delektuje się morsowaniem, które stało się jej nową pasją.
Pasja w brydżu
Od momentu, gdy jako dwudziestolatka zaczęła grać w brydża, Renata nie ograniczała się do kilku nieformalnych gier z przyjaciółmi. Zaczęła zgłębiać tajniki tej gry i brać udział w różnych zawodach. Dzisiaj jest członkinią Polskiego Związku Brydża Sportowego, posiada tytuł Mistrza Międzynarodowego oraz wiele nagród, w tym wicemistrzostwo Polski w brydżu sportowym w parach mikstowych.
Morsowanie z synem
Kiedy Renata postanowiła spróbować morsowania, również nie poprzestała na kilku kąpielach. Hartowanie organizmu w zimnej wodzie stało się dla niej codziennością. W 2021 roku, w trakcie pandemii, w rozmowie z „Faktem” wyznała, że najbardziej żałuje braku brydża oraz podróży, a jej marzeniem stał się wyjazd do Finlandii na morsowanie.
– Pragnę, aby świat znów był otwartym miejscem, by można było podróżować. Marzę o wyjeździe do Finlandii i powrocie do Maroka — mówiła wtedy, pełna nadziei na przyszłość.
Czy udała się jej wyprawa do Finlandii? Tego nie wiemy. Jednakże Dancewicz dalej nie rezygnuje z zimnych kąpieli, które korzystnie wpływają na krążenie i metabolizm.
Nowe wyzwania nad Bałtykiem
Kilka dni temu Renata Dancewicz po raz kolejny postanowiła pomorsować w Bałtyku, znanym z lodowatej wody, nawet latem. Wybrała się do Sopotu ze swoim synem Jerzym, którego również zaraża pasją do ekstremalnych kąpieli. Najpierw zrelaksowali się w saunie, aby przygotować ciało na niską temperaturę. Następnie aktorka, ubrana w strój kąpielowy i dużą różową czapkę, odważnie wbiegła do zimnej wody, nie bojąc się chłodnej fali, a syn dzielnie towarzyszył mamie.
W imprezie w tej lodowatej wodzie wytrzymali kilka minut, ale Dancewicz postanowiła przełamać swoje granice. Zdumiewając wszystkich, zdjęła czapkę i zanurkowała w zimnej toni, co z pewnością jest nie lada wyczynem. Po tej zdrowotnej odwadze, oboje wyruszyli na spacer po Sopocie — na pewno byli już odpowiednio rozgrzani.
Przyszłość bez ograniczeń
W wywiadzie dla „Faktu” Renata Dancewicz zadeklarowała, że nie ma zamiaru się ograniczać. Jej pasje napędzają ją do działania i odkrywania nowych możliwości, co z pewnością możemy uznać za inspirację dla innych. Kto wie, jakie jeszcze wyzwania podejmie w przyszłości?