Dzisiaj jest 12 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Moje doświadczenia z eliminacji programu telewizyjnego: jak wyglądało starcie z egzaminatorem?

Ostatni raz tak silne emocje towarzyszyły mi podczas egzaminu ustnego na studiach. Teraz, w podobnej sytuacji znalazłem się w eliminacjach do programu „Jeden z dziesięciu”. Na szczęście – przynajmniej w moim przypadku – organizatorzy okazali się znacznie łagodniejsi niż Tadeusz Sznuk, prowadzący ten popularny teleturniej.

Inspiracja „królem Arturem”

Pomysł wzięcia udziału w eliminacjach „Jednego z dziesięciu” zrodził się w mojej głowie pod koniec 2023 roku, zainspirowany historią Artura Baranowskiego z wsi Śliwniki, z której również pochodzę. Przypomnijmy: Baranowski dotarł do finału 140. sezonu po znakomitej grze, zdobywając rekordowy wynik – odpowiedział poprawnie na wszystkie 40 pytań w finale swojego odcinka. Niestety, nie udało mu się dotrzeć na nagranie finału z powodu zepsutego auta w drodze do Lublina. Mimo wszystko zyskał ogromną sympatię widzów i nieoficjalny tytuł „króla” programu. Przy wysyłaniu swojego zgłoszenia zastanawiałem się, czy „efekt króla Artura” wpłynął na innych uczestników eliminacji.

Powrót do wspomnień

Zgłoszenie było także okazją do nostalgicznego powrotu do czasów liceum. W „Jednym z dziesięciu” miałem okazję wystąpić 25 lat temu, kiedy to odpadłem jako ostatni przed próbą zdobycia finałowego miejsca. Po tamtej przygodzie pozostał mi materiał wideo, który aż do dziś odtwarzany jest podczas rodzinnych spotkań.

Możliwość porównania dawnych eliminacji z aktualnymi była dla mnie niezwykle interesująca. Kiedyś zgłaszałem się, wysyłając pocztówkę, a pozytywną odpowiedź otrzymywałem tradycyjną pocztą, po czym udawałem się do jednego z warszawskich liceów w wyznaczonym terminie.

Eliminacje w nowoczesnym wydaniu

Eliminacje sprzed lat przypominały szkolną kartkówkę: uczestnicy odpowiadali pisemnie na 20 otwartych pytań, mając możliwość popełnienia kilku błędów. Pamiętam, że w moim przypadku jednym z poprawnych odpowiedzi była informacja, że „Przygody dobrego wojaka Szwejka” napisał Jarosław Hašek, ponieważ akurat wtedy zacząłem odkrywać jego twórczość.

Na początku 2024 roku formularz zgłoszeniowy był nieaktywny, a ja po kilku niepowodzeniach zapomniałem o swoim zamiarze. Do tematu wróciłem w połowie roku, kiedy to ponownie pracował formularz rejestracyjny. Zaproszenie do eliminacji otrzymałem mailem tuż przed Bożym Narodzeniem.

Przebieg eliminacji i emocje uczestników

„Eliminacje składają się z rozmowy kwalifikacyjnej i testu zawierającego 20 pytań z różnych dziedzin, a czas ich trwania wynosi od 5 do 10 minut” – tak brzmiała treść zaproszenia. Dodatkowo, musiałem przynieść do Warszawy aktualne zdjęcie w formacie legitymacyjnym.

Na miejscu okazało się, że godzina wyznaczona w zaproszeniu to jedynie orientacyjny czas. Uczestnik eliminacji, który właśnie zakończył swoje przesłuchanie, informował mnie, że każdemu przyjdzie czekać w korytarzu do półtorej godziny. Portier, który nadzorował kolejkę, również podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Wondering, kto mógłby być obecny podczas eliminacji, rozmawialiśmy o legendarnych uczestnikach „Milionerów”.

W korytarzu nie brakowało rozmów o tym, jak poszło innym. W pewnym momencie zaskoczyła mnie dużą liczbą młodych ludzi, w wieku 20-30 lat, przybyłych na eliminacje. Byłem zaskoczony, że w programie startują tak młode osoby, które zapewne częściej korzystają z internetu niż z telewizji.

Test z emocjami

Moje oczekiwanie nie trwało długo. Po wypełnieniu formularza danych osobowych, losowałem pytania. Próg zaliczenia wynosił 17 poprawnych odpowiedzi.

Jedno z pierwszych pytań dotyczyło premiera Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Odpowiedziałem poprawnie, co sprawiło, że egzaminatorka chętnie mnie motywowała. Niestety, nie omineło mnie kilka błędów, takich jak w przypadku pytania o liczbę odnóży langusty. Jej wsparcie uczyniło atmosferę bardziej przyjazną, gdyż zachęcała mnie do zastanowienia się, jak w zapisie rzymskim ująć bieżący rok.

Ostatecznie ukończyłem eliminacje z wynikiem 17 na 20, a w przyszłości mogę spodziewać maila zapraszającego na nagranie programu, które ma się odbyć w Warszawie między lutym a grudniem 2025 roku.

Wychodząc z sali, czułem radość, ale jednocześnie świadomość, że gdyby przy mnie siedział Tadeusz Sznuk z jego surowymi zasadami, zapewne zakończyłbym eliminacje z porażką.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie