Wojciech Szczęsny, bramkarz Barcelony, może stać przed wielką szansą na występ w El Clasico podczas finału Superpucharu Hiszpanii. Polak rozegrał już dwa mecze bez straty gola od momentu debiutu i wydaje się, że jego forma przekonała trenera Katalończyków, Hansiego Flicka, do dania mu szansy w tak ważnym starciu.
DEBIUT I DOBRA FORMA
Szczęsny dołączył do Barcelony w październiku ubiegłego roku, a swoje pierwsze chwile na boisku w zespole z Camp Nou miał we wcześniejszym styczniu. W Pucharze Hiszpanii zagrał z Barbastro, przyczyniając się do wygranej 4:0, a w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao, zaskakując wszystkich, zajął miejsce w pierwszym składzie i pomógł drużynie wywalczyć awans do finału po zwycięstwie 2:0. Jego dobrą postawę zauważono i doceniono, co zwiększa szansę na występ w kluczowym meczu z Realem Madryt.
KONTROWERSJE W SKŁADZIE
Hiszpańskie media informują, że pierwotnie bramkarzem na ten mecz miał być Inaki Pena. Jednak z powodu spóźnienia na odprawę, Flick postanowił go ukarać, a Szczęsny skorzystał na tej sytuacji. „Mundo Deportivo” i „AS” doniosły, że jego występ w finale jest bardzo prawdopodobny. Na konferencji prasowej przed meczem niemiecki trener w zwykły dla siebie sposób unikał konkretów, mówiąc o dobrej formie obu bramkarzy. Zaznaczył jednak, że dyscyplina jest kluczowa w tak ważnych spotkaniach, co wydaje się być subtelnym przypomnieniem o karygodnym zachowaniu Peni.
EL CLASICO W OCZEKIWANIU
Finał Superpucharu Hiszpanii odbędzie się 12 stycznia o godzinie 20. W zeszłym roku w podobnej sytuacji Real Madryt pokonał Barcelonę 4:1, więc nadchodzący mecz będzie nie tylko szansą na zrewanżowanie się, ale i na udowodnienie swojej siły w obliczu rosnącej presji. Czy Wojciech Szczęsny stanie się bohaterem tego starcia, czy też historia zatoczy koło? Czas pokaże, ale jedno jest pewne — emocji na pewno nie zabraknie.