Adrian Zandberg, poseł i lider partii Razem, ogłosił swoją decyzję o kandydowaniu w nadchodzących wyborach prezydenckich. Podczas konferencji prasowej w Warszawie przekazał: „Dzisiaj chcę powiedzieć jasno, że tak, wystartuję w wyborach prezydenckich”.
Koniec z bezsensownymi sporami
O podjętej decyzji Zandberga poinformowała Aleksandra Owca na posiedzeniu Rady Krajowej partii Razem. W swoim wystąpieniu poseł wyraził rozczarowanie obecną sytuacją polityczną w Polsce. „Mam dość chaotycznych sporów, które są bezowocne i nie prowadzą nas do niczego. Wierzę, że nasz kraj zasługuje na coś więcej niż niekończące się walki Tuska z Kaczyńskim” – podkreślił.
Czas na zmiany w polityce
Zandberg nie pozostawił suchej nitki na premierze oraz liderze Prawa i Sprawiedliwości, sugerując, że obaj powinni „odejść na emeryturę”. W swoich wypowiedziach z ostrością skrytykował również Sławomira Mentzena, kandydata z Konfederacji. „Proponuje on wprowadzenie kar dla kobiet za aborcję i zakazywanie rozwodów. Czy naprawdę chcemy zmieniać Polskę w drugi Iran?” – pytał retorycznie.
Podkreślając swoje wolnościowe przekonania, Zandberg stwierdził: „Państwo nie ma nic do tego, jak kto układa swoje życie. Politycy oraz duchowni nie powinni wtrącać się w intymne sprawy obywateli”. Zwrócił się także do Mentzena z prośbą o wyartykułowanie swoich poglądów.
Brak planu w polityce
Polityk wskazał również na problemy blokujące rozwój Polski, zaznaczając, że krytycznie ocenia brak jednolitego planu, który mógłby przyczynić się do postępu. „Aby osiągnąć coś naprawdę dużego, potrzebujemy wizji i czasu. Tymczasem widzimy, jak jedna partia niszczy plany drugiej” – dodał Zandberg.
Sprawa Netanjahu
Kandydat Razem odniósł się również do kontrowersji dotyczącej ewentualnej wizyty Binjamina Netanjahu w obozie Auschwitz. „Nie może być podwójnych standardów. Netanjahu jest poszukiwany za zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. W Polsce powinien czekać na niego areszt, a nie czerwony dywan” – powiedział, krytykując działania Andrzeja Dudy oraz Donalda Tuska, które jego zdaniem kompromitują kraj.
W obliczu zbliżających się wyborów, Zandberg postanowił jasno określić kierunek, w jakim ma zamiar podążać, jednocześnie nie szczędząc krytyki swojemu przeciwnikom. Czy jego słowa przyciągną wyborców? Czas pokaże.
Źródło/foto: Onet.pl PAP/Albert Zawada