Poseł Marek Jakubiak, przewodniczący Koła Poselskiego Wolni Republikanie, proponuje wprowadzenie tzw. „bykowego”, czyli podatku od osób bezdzietnych, który miałby wynosić 800 zł miesięcznie. „Fakt” postanowił zbadać, co o tym pomyśle sądzą inni politycy. W odpowiedzi padają mocne słowa krytyki: – To okrucieństwo wobec ludzi – mówi jedna z posłanek.
ZA I PRZECIW BYKOWEMU
– Bykowe powinno zostać wprowadzone. Dlaczego moje dzieci mają finansować innych? – grzmiał Jakubiak w emocjonalnej dyskusji na antenie Polsat News, poruszając temat polskiego systemu emerytalnego. Przypomnijmy, że podobny podatek znany był już w czasach PRL, kiedy to miał wspierać politykę prorodzinną i był nałożony na osoby bezdzietne oraz małżeństwa, które nie zdecydowały się na potomstwo. Władze we wczesnych latach powojennych argumentowały, że danina pomoże odbudować społeczeństwo po wojennych zniszczeniach, zachęcając obywateli do zakładania rodzin.
GŁOSY OPOZYCJI
Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem, jasno wyraziła swoje zdanie: – Karanie za nieposiadanie dzieci to okrucieństwo wobec osób, które borykają się z problemem bezpłodności. To nieludzkie względem tych, którzy pragną dzieci, ale nie mogą ich mieć. Ludzie powinni mieć pełne prawo wyboru w tej kwestii – stwierdziła. Dodała, że zamiast podatków, rząd powinien zająć się kwestiami mieszkaniowymi i stabilnością zatrudnienia, które mają kluczowe znaczenie dla rodzin.
Podobne zdanie ma Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej, która podkreśla, że zadaniem państwa jest tworzenie warunków bezpieczeństwa dla rodzin, a nie ich karanie. – Obowiązkiem państwa jest zapewnianie rodzicom poczucia bezpieczeństwa, co powinno zachęcać pary do zakupu dzieci – mówi.
KRYTYKA POMYSŁU
Jarosław Rzepa z PSL ocenił, że propozycja Jakubiaka przypomina najgorsze chwile naszej historii. – Czy naprawdę powinniśmy w ten sposób namawiać do rodzenia dzieci? Moim zdaniem, lepszym sposobem są gwarancje pracy, żłobki, przedszkola i edukacja. Dyskusja o demografii jest w Polsce potrzebna, ale powinna być prowadzona inaczej – zauważył.
Urszula Rusecka z PiS stwierdziła, że temat ulgi podatkowej dla rodziców i obciążenia bezdzietnych zasługuje na rozważenie. – Nie można porównywać sytuacji osoby samotnej, która finansuje tylko siebie, z rodziną z kilkorgiem dzieci. Codzienne zobowiązania i koszty utrzymania są zupełnie różne. To rodziny wychowujące dzieci przynoszą korzyści całemu społeczeństwu – dodała.
Wobec rosnącej liczby głosów krytyki, które padają na pomysł „bykowego”, wygląda na to, że debata na temat zachęcania do rodzicielstwa w Polsce nabiera jeszcze większego pędu. Warto obserwować, jakie propozycje będą usuwane na dalszy plan, a które z nich zyskają na znaczeniu w nadchodzących latach.