Wołanie o pomoc, przeraźliwy krzyk i płacz dobiegające z jednego z mieszkań w Wyszkowie zaalarmowały policję. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, dostrzegli małą dziewczynkę, która z okna błagała o ratunek. Okazało się, że była sama w czterech ścianach, ponieważ jej matka udała się do znajomego na piwo, zostawiając ją bez opieki. To, co miało być chwilą odstresowania, przerodziło się w dramat i konsekwencje, które nadejdą ze strony wymiaru sprawiedliwości.
DRAMATYCZNY ZWROT AKCJI
19 września, tuż przed północą, policjanci w Wyszkowie otrzymali sygnał od zaniepokojonej sąsiadki. Z jej relacji wynikało, że z mieszkania dobiega płacz dziecka. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, ujrzeli małą dziewczynkę krzyczącą z okna, przerażoną swoją sytuacją. Szybko podjęli działania, aby pomóc maluchowi. Na szczęście, dziewczynce udało się otworzyć okno, przez które policjanci wydostali ją na zewnątrz.
MATKA BEZ ODPOWIEDZIALNOŚCI
Około godziny 1:00 na miejscu pojawiła się pijana matka dziecka, która z pełnym lekceważeniem opisała swoją decyzję o wyjściu, gdy córka spała. Twierdziła, że poszła „dla towarzystwa” na piwo. Badanie alkomatem wykazało, że miała w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Kobieta została zatrzymana i trafiła do policyjnej celi, gdzie po wytrzeźwieniu złożono jej zeznania w sprawie niewłaściwej opieki nad dzieckiem. W tej sytuacji sąd zdecyduje o dalszym losie 47-latki.
Rozwój sytuacji budzi złość i niedowierzanie. Jak można zostawić małe dziecko same? Wydarzenie to jest przestrogą, jak brnięcie w alkoholizm może zrujnować życie nie tylko pijącego, ale przede wszystkim najmłodszych, którzy potrzebują stabilnej i bezpiecznej rodziny.
Ostatnie nagłówki w prasie zdobią tragedie, o których pamięta się przez lata. Ale czy zapamiętamy tę? W takim świecie, w którym nieodpowiedzialność staje się normą, każda interwencja to krok naprzód w walce o dobro dzieci. Czasami jednak przychodzi pytanie, jak wiele takich dramatów musi się wydarzyć, zanim zmienimy naszą rzeczywistość na lepszą?
Źródło: Polska Policja