Dzisiaj jest 11 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

20 tysięcy osób bez dostępu do centrum miasta. Mieszkańcy skarżą się na brak reakcji władz

Wyspa Portowa w Gdańsku, zamieszkała przez 20 tysięcy osób, będzie wkrótce odcięta od centrum miasta. W piątek o godzinie 22:00 most Siennicki, który stanowi kluczowe połączenie dla komunikacji samochodowej, publicznej, rowerowej i pieszej, zostanie zamknięty. Eksperci z Politechniki Gdańskiej potwierdzili, że osuwające się przyczółki mostu stanowiły bezpośrednie zagrożenie. Remont ma potrwać aż do połowy 2027 roku, co wywołuje zaniepokojenie wśród mieszkańców, tym bardziej, że władze miasta znalazły się w konflikcie z byłym wojewódzkim konserwatorem zabytków, który krytycznie ocenia działania magistratu.

Informacja o zamknięciu mostu Siennickiego spadła na 20 tysięcy mieszkańców strefy, w tym mieszkańców Stogów, Przeróbki i Krakowca-Górek Zachodnich, niczym grom z jasnego nieba. Po zamknięciu mostu, samochody i autobusy będą musiały korzystać z okrężnych dróg, w tym mostu wantowego oraz tunelu pod Martwą Wisłą.

– Myślałam, że to niemożliwe, zwłaszcza że na wyspie sprzedano wiele terenów deweloperom. Na Stogach ma powstać przetwórnia szkła, a teraz taka sytuacja – mówi pani Maria, emerytka z Wyspy Portowej.

Most, wybudowany w 1912 roku, od dłuższego czasu wymagał remontu, jednak dopiero teraz władze uznały, że dalsze korzystanie z niego niesie zagrożenie. W latach 2019-2024 przyczółki przesunęły się o 4-5 centymetrów, a w ostatnich dwóch miesiącach o dodatkowe pół centymetra.

Pierwotnie zamierzano umożliwić pieszym i rowerzystom korzystanie z mostu, lecz jego stan został uznany za „awaryjny”, co oznacza, że jest on całkowicie zamknięty dla ruchu. Nawet niewielkie osoby, takie jak 30-kilogramowe dziecko, nie będą mogły przejść po moście, na którym jeszcze dziś poruszają się ciężkie tramwaje.

Co spowodowało osuwanie się przyczółków? Miasto tłumaczy, że to naturalny proces, a most „zapada się pod własnym ciężarem”. Inna teoria wskazuje na budowę hotelu w Przeróbce, która rzekomo zbiegła się z problemami mostu, według mieszkańców.

– Przeprowadziliśmy się na Przeróbkę ponad rok temu i dopiero niedawno usłyszeliśmy o planowanym zamknięciu mostu. Nasze życie nie zmieni się drastycznie, ponieważ do pracy poruszamy się samochodem. Do centrum dostaniemy się mostem wantowym lub tunelem – dodają Ania i Marek, młode małżeństwo, które obawia się zwiększonego ruchu. W końcu, za dwa mosty poruszające się po Stogach mogą nastąpić korki.

Remont mostu ma zająć do połowy 2027 roku, a w najbliższej sesji rady miejskiej przeznaczono na ten cel 30 milionów złotych. Zamiast mostu Siennickiego planowana jest budowa kładki dla pieszych i rowerów, jednak nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi, a wśród mieszkańców panuje obawa, że prace nie zostaną ukończone przed sezonem letnim, kiedy plaża na Stogach cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

– Obawiam się, że przez cały ten hałas medialny nie będę mogła wynająć moich kwater na Stogach – martwi się pani Dorota.

Krótki rys historyczny: most Siennicki, wzniesiony w 1912 roku, podczas II wojny światowej Niemcy usiłowali go wysadzić, uszkadzając jego przyczółki. Ostatni remont odbył się w latach 1986-89, kiedy most został przebudowany. Mimo zapewnień, że konstrukcja wytrzyma kolejne 20-30 lat, czas ten minął bez niezbędnych działań. Nie dość, że nie przeprowadzono gruntownej renowacji starych poniemieckich przyczółków, tak samo jak nie zrealizowano niezbędnych analiz przyczyn ich osłabienia. W 2021 roku przetarg na remont mostu wygrała gdyńska firma, jednak niesnaski z konserwatorem zabytków opóźniły wszelkie prace.

Obecny konserwator twierdzi, że działania miasta, które miało świadomość zbliżającego się remontu, były zbyt mało dynamiczne, by zająć się problemem mostu i jego zabezpieczeniem. W świetle jego słów, zaniedbania władz Gdańska do gry mogą wprowadzić nowe obciążenia dla lokalnych mieszkańców.

– Oczekujemy, że miasto podejmie konkretne kroki, a nie tylko słowne zapewnienia – komentuje jeden z mieszkańców. Kolejny obywatel dodaje: – Most wymagał remontu, a komunikacja zastępcza zdaje się być dobrze zaplanowana. To sytuacja awaryjna, z którą należy się zmierzyć.

Wśród mieszkańców zapanował niepokój. Spotkanie z władzami miasta, które miało miejsce w Szkole Podstawowej nr 61 na Stogach, przyciągnęło dużą liczbę osób, które pragnęły wyrazić swoje obawy i frustracje. Prezydent Dulkiewicz zapewniała, że sytuacja jest pod kontrolą, jednak mieszkańcy rzucali oskarżenia, terrorytując władze za brak reakcji oraz uzasadnione projektowanie.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie