Przewozy taksówkowe w Zakopanem od lat są źródłem zgryzot i krytyki ze strony turystów, którzy skarżą się na wygórowane ceny. W minionym roku, wraz z pojawieniem się samochodów Ubera na lokalnych ulicach, wiele osób odetchnęło z ulgą. Niestety, rzeczywistość okazała się daleka od oczekiwań.
WYSOKIE CENY TYPUJĄ TRADYCYJNE TAKSÓWKI
Ceny przejazdów taksówkami w Zakopanem to temat, który niejednokrotnie wywoływał kontrowersje. W sieci krążyły „paragony grozy” rozczarowanych turystów, którzy za kurs do Morskiego Oka płacili nawet 360 zł. Miejscowi taksówkarze byli zaskoczeni, że Uber może wprowadzić poważne zmiany na lokalnym rynku transportowym. – Poczekajmy na zimę. Zobaczymy, czy turyści będą wciąż tak często wybierać Ubera. Uważam, że po pierwszym śniegu zacznie się „zabawa” – mówił jeden z taksówkarzy w rozmowie z Onetem.
TEST USŁUG UBERA I TRADYCYJNYCH TAKSÓWEK
Dziennikarka Onetu, Natalia Gomułka, postanowiła przeprowadzić eksperyment porównujący przejazd Uberem z tradycyjną taksówką. Wybrała 3-kilometrową trasę z dworca do skoczni Wielka Krokiew. Najpierw skorzystała z klasycznej taksówki, za którą zapłaciła 35 zł. To była relatywnie przystępna cena, jednak przy płatności napotkała problem – brak paragonu. – Paragon? A po co? – zapytał zaskoczony kierowca.
Po doświadczeniu z tradycyjną taksówką przyszedł czas na Ubera. Dziennikarka zamówiła kurs przez aplikację UberX, licząc na wygodę i jasność ceny. Stawka wynosiła 32,72 zł, obowiązywała zniżka 10%. Jednak wkrótce okazało się, że dostępni kierowcy nie przyjmowali jej zamówienia. Mimo że samochód Ubera stał w odległości kilku metrów, kierowca nie podjął się kursu. Po kilku minutach oczekiwania aplikacja poinformowała, że UberX nie jest dostępny z powodu braku kierowców.
Wobec tego, Natalia zdecydowała się na droższą opcję Comfort, lecz i tu napotkała trudności. Po kilkunastu minutach w końcu zjawił się kierowca. Łącznie spędziła 30 minut na oczekiwaniu, a koszt przejazdu wyniósł 39,64 zł – więcej, niż w przypadku taksówki.
To, co miało być wygodnym rozwiązaniem dla turystów w Zakopanem, przerodziło się w szereg niedogodności. Po przetestowaniu usług Ubera, dziennikarka doszła do wniosku, że w zimowej stolicy Polski ta aplikacja na razie nie zdaje egzaminu. Długi czas oczekiwania, brak dostępnych kierowców i wysokie ceny za krótkie przejazdy sprawiają, że Uber nie zdołał jeszcze zdobyć przewagi na rynku transportowym w Zakopanem.
Masz ciekawe doświadczenia związane z zimowymi szaleństwami? Czy spotkało cię coś emocjonującego, a może jednak rozczarowałeś się w narciarskim kurorcie? Podziel się swoją historią na [email protected].