Dzisiaj jest 22 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Matka zwaną „Schumi” ucieka po wypadku z udziałem dzieci

Miłość do szybkości i luksusowych samochodów, połączona z brakiem odpowiedzialności, miała tragiczne konsekwencje dla Ewy P. W lutym 2022 roku w Barsinghausen, w pobliżu Hanoweru, doszło do wypadku, w którym zginęły dwójka niewinnych dzieci. 42-letnia Polka, podobnie jak Łukasz Żak i Sebastian Majtczak, przyczyniła się do śmierci ludzi na drodze. Sąd nałożył na nią wyrok dożywocia, ponieważ niemieckie prawo nie toleruje takich przestępstw, które niosą ze sobą śmierć.

Łukasz Żak i jego tragiczny wypadek

Łukasz Żak został zatrzymany przez policję, gdyż był poszukiwany w związku z tragicznym wypadkiem, który miał miejsce na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie w nocy z 14 na 15 września tego roku. Podczas jazdy jego volkswagen najechał na tył forda, a ten z kolei uderzył w barierki. W samochodzie ford podróżowała czteroosobowa rodzina; ojciec poniósł śmierć na miejscu, a jego żona oraz dwoje małych dzieci zostali ciężko ranni.

Na pokładzie volkswagena podróżowała dziewczyna Żaka oraz trzech pijanych kolegów. Mężczyźni pozostawili swoją ranną towarzyszkę na poboczu i uciekli, trzech z nich szybko zostało schwytanych przez policję. Łukasz Żak ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, aż w końcu został zatrzymany w Niemczech. Warto dodać, że miał już na koncie pięciokrotny zakaz prowadzenia pojazdów, mimo to zasiadł za kierownicą i doprowadził do śmierci niewinnych osób. W polskim prawie grozi mu za to kara do dwunastu lat więzienia.

Dramat w Barsinghausen

25 lutego 2022 roku miał być zwykłym dniem dla pewnej niemieckiej rodziny, lecz nieoczekiwanie zamienił się w tragedię. Ojciec wraz z dwojgiem dzieci jechał spokojnie po drodze w Barsinghausen, kiedy nagle doszło do fatalnego wypadku spowodowanego przez Ewę P. Kobieta, zamiast przestrzegać ograniczeń prędkości, urządzała nielegalny wyścig, osiągając prędkość 180 km/godz. na drodze z ograniczeniem do 70 km/godz. Jej samochód stracił panowanie, wpadł na przeciwny pas ruchu i zderzył się z autem, w którym podróżował ojciec z dziećmi.

Tragiczne następstwa tego zdarzenia były przerażające – obie dzieci w wieku dwóch i sześciu lat zginęły na miejscu. Ranny tata trafił do szpitala, a Ewa P. uciekła z miejsca wypadku. Wydano za nią Europejski Nakaz Zatrzymania, a w wrześniu 2022 roku policyjne służby w Polsce ją zatrzymały. W Niemczech prokuratura oskarżyła ją o morderstwo w związku z jej udziałem w nielegalnym wyścigu.

Nieuchronna kara

Sprawa była poważna, ponieważ Ewa P. nie była niewinną ofiarą. Już wcześniej miała na koncie wykroczenia drogowe, a jej znajomi potwierdzili, że życie na krawędzi i szybkie samochody były jej pasją. Nie bez powodu nazywali ją „Schumi”, nawiązując do słynnego kierowcy wyścigowego Michaela Schumachera.

Jakby tego było mało, Ewa P. po wypadku nie tylko się ukrywała, ale także kupiła nowe auto za 35 tysięcy euro, mimo utraty prawa jazdy. Na sali sądowej bowiem, przejawiała współczucie, żal i płacz wobec rodziców ofiar, co jednak nie wpłynęło na wyrok. Początkowo sąd skazał ją za udział w nielegalnym wyścigu, lecz później sprawa wróciła na wokandę i w lipcu 2024 roku Ewa P. usłyszała wyrok dożywocia za dwa zabójstwa oraz usiłowanie zabójstwa.

Mimo to, sytuacja tej skazanej może ulec zmianie. Istnieje szansa, że Ewa P. odbywać będzie karę w polskim zakładzie karnym, gdzie przepisy są znacznie lżejsze. Mecenas Mariusz Paplaczyk podkreślił, że polski sąd mógłby dostosować niemiecki wyrok do polskiego prawa, co rodzi pytania o przyszłość Ewy P. Kluczowe będzie, jak polski sąd oceni charakter jej czynu: jako zabójstwo czy wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym. Takie rozstrzyganie może zadecydować o kary, bowiem w polskim prawie maksymalny wyrok za wypadek drogowy to 8 lat więzienia.

Jak wskazał prof. Zbigniew Ćwiąkalski, choć polski sąd może dostosować wyrok, niemiecki wymiar sprawiedliwości nie jest zobowiązany do zgody na jej przekazanie. Czas pokaże, co przyniesie przyszłość Ewy P., która chwilowo pozostaje w niemieckim więzieniu.

Źródło/foto: Onet.pl
Frank Tunnat / PAP

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie