Nawet pięć lat pozbawienia wolności może czekać 44-letniego ochroniarza Mariusza Ś., oskarżonego o brutalne traktowanie 19-latki w restauracji McDonald’s na Dworcu Centralnym w Warszawie. Mężczyzna miał szarpać dziewczynę w rejonie głowy oraz użyć paralizatora aż trzy razy. Prokuratura zdecydowała się na złożenie aktu oskarżenia w tej sprawie.
BRUTALNE ZDARZENIE W MIEJSCU PUBLICZNYM
Incydent miał miejsce w nocy z 5 na 6 listopada w restauracji McDonald’s na antresoli PKP Warszawa Centralna, gdzie nietrzeźwa 19-latka zasnęła przy stoliku. Ochrona podjęła próbę jej przebudzenia, jednak działania te okazały się nieskuteczne. Świadkowie zdarzenia opisali przerażający obraz brutalnej interwencji ochrony.
„Jeden z ochroniarzy użył paralizatora. Najpierw poraził ją w ramię, a potem w brzuch. Dziewczyna delikatnie drgała, ale wciąż opierała głowę na stoliku. W sumie, ochroniarze mogli porazić ją sześć lub siedem razy” – relacjonowała jedna z kobiet, która była świadkiem tego zajścia.
Ochrona nie tylko stosowała siłę, ale też wyśmiewała dziewczynę, grożąc jej, że zostanie wyprowadzona na zewnątrz. „Mówili 'babo k***a wstawaj!’ i między sobą komentowali 'ja p******ę, ale się naj****a’. Grozili, że jeśli nie wyjdzie sama, to ją wyniosą” – dodała ta sama świadek, która w końcu zdecydowała się wezwać Straż Miejską.
SPRAWCA ZATRZYMANEJ SITUACJI
19-latka została przewieziona na izbę wytrzeźwień, gdzie okazało się, że miała 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Prokuratura, po prawie dwóch miesiącach dochodzenia, postawiła zarzuty Mariuszowi Ś., twierdząc, że naruszył nietykalność cielesną kobiety poprzez użycie przemocy oraz paralizatora.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Antoni Skiba, poinformował, że mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, lecz odmówił składania dalszych wyjaśnień. Ochroniarzowi grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Warto dodać, że jeśli sąd uzna czyn za chuligański, kara może być zaostrzona. Prokurator podkreślił również, że Mariusz Ś. ma wykształcenie zawodowe jako ogrodnik i w chwili popełnienia przestępstwa pracował w agencji ochrony. Nie był wcześniej karany.
FAKTY Z ŻYCIA PRYWATNEGO
Poniżej zaskakująca historia: w ostatnich dniach pojawiły się niepokojące informacje dotyczące zaginionej Beaty Klimek. Jej mąż opublikował kontrowersyjne posty, które wzbudziły wiele emocji wśród internautów. „Pamiętaj, karma k***, zawsze wraca!” – pisał, co tylko podsyciło spekulacje na temat jego relacji z żoną. Po zniknięciu Beaty wciąż nie ma żadnych śladów, a sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca.