Uszkodzony rosyjski statek towarowy „Ruby” w najbliższych dniach może dotrzeć na wody Bałtyku. Norwegia już odmówiła przyjęcia jednostki w swoim porcie z powodu transportowanego towaru – 20 tysięcy ton saletry amonowej.
Nadciągająca groźba
Na pokładzie „Ruby” znajduje się 20 tys. ton azotanu amonu, powszechnie znanego jako saletra amonowa. Władze duńskie są zaniepokojone nadchodzącym przybyciem statku, który może wpłynąć do wód Danii, co już wzbudziło alarm w Kopenhadze.
„Duński Urząd Morski skierował uwagę na to, że statek 'Ruby’ zbliża się do duńskich wód, gdzie planuje przeprowadzić naprawy na Litwie. Władze będą bacznie obserwować jego trasę” – informuje urząd w komunikacie dla portalu Danwatch.
Historia statku
Z rejestrów Baltic Shipping wynika, że „Ruby” jest zarejestrowany na Malcie. Stoi za nim libańska firma Sea Spirit Enterprise, której właściciele mają syryjskie korzenie. Statek wyruszył z rosyjskiego portu w Kandałakszy i dąży do portu Las Palmas na Majorce.
W trakcie podróży jednostka osiadła na mieliźnie, co spowodowało uszkodzenie kadłuba, śrub napędowych oraz sterów. Mimo tych poważnych usterek, „Ruby” zdecydował się na rejs do Norwegii, gdzie miał przeprowadzić niezbędne naprawy.
Nieudane próby naprawy
Po dotarciu do Tromsø, statek przez kilka dni przebywał na kotwicy w pewnej odległości od portu. Norwegia ostatecznie odmówiła przyjęcia jednostki oraz wykonania napraw, mimo wcześniejsze kontroli. Oprócz znanych uszkodzeń, inspekcja ujawniła kolejne mniejsze usterki, a łącznie „Ruby” ma nawet sześć różnych defektów. Dodatkowo zwrócono uwagę na nieprawidłowości dotyczące uprawnień żeglarskich załogi.
Szersze konsekwencje
Z doniesień duńskich mediów wynika, że „Ruby” teraz kieruje się w stronę Litwy, ale ten kraj również odmówił przyjęcia statku. Premier Ingrida Šimonyte zapowiedziała, że ładunek nie zostanie wpuszczony.
Statek ma wpłynąć na Bałtyk jeszcze przed weekendem, wioząc siedmiokrotnie większą ilość azotanu amonu niż ta, która spowodowała tragiczną eksplozję w Beirucie w 2020 roku, gdzie wybuchło 2,75 tys. ton tej samej substancji.
Jacob Kaarsbo, starszy analityk w Think Tank Europe i były pracownik Służby Wywiadu Obronnego, wskazuje, że „Ruby” może mieć związek z rosyjską wojną hybrydową. „To wszystko wygląda niepokojąco. Nikt nie przewiduje katastrofy, lecz konsekwencje mogą być poważne” – ostrzega ekspert.
Jak widać, sytuacja wokół „Ruby” rozwija się w nieprzewidywalny sposób, a jej złożoność stawia wiele pytań o bezpieczeństwo i skutki jakie może za sobą nieść. Czy uda się uniknąć kolejnej katastrofy na morzu?
Źródło/foto: Interia