Wicepremier oraz minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zainaugurował operację „Feniks”, której celem jest odbudowa terenów dotkniętych powodzią. W przedsięwzięcie zaangażowanych zostanie od 5 do 6 tysięcy żołnierzy. Pierwszy etap operacji planowany jest do końca roku, z możliwością przedłużenia w zależności od potrzeb.
POWROTY DO NORMALNOŚCI
Operacja „Feniks” stanowi istotny element wsparcia dla regionów, które doświadczyły klęski żywiołowej. Działania te mają na celu nie tylko szybką pomoc, ale również długoterminową odbudowę i powrót do codzienności. Zdecydowane zaangażowanie wojska podkreśla zarówno skalę zniszczeń, jak i determinację rządu w działaniach naprawczych. Każda ręka na pokładzie może okazać się nieocenioną pomocą w tej kryzysowej sytuacji.
ODBUDA INFRASTRUKTURY
Generał Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, wskazał na kluczowe obszary działań operacji. Wśród nich znajduje się odbudowa infrastruktury, zapewnienie drożności dróg oraz przywracanie stanu sprzed katastrofy. Takie kompleksowe podejście ma na celu nie tylko przywrócenie porządku, ale także wsparcie mieszkańców w ich dążeniu do powrotu do normalnego życia.
ELASTYCZNOŚĆ PLANU
Jak podkreślił Kosiniak-Kamysz, operacja „Feniks” będzie przebiegać w kilku etapach. Do 31 grudnia br. ma zostać zrealizowany pierwszy z nich, ale w razie potrzeby działania mogą być kontynuowane dłużej. Wicepremier podkreślił, że wojsko będzie obecne w każdym miejscu, tak długo jak będzie to konieczne. Taki elastyczny plan może zaskoczyć nie tylko mieszkańców, ale i krytyków rządowych, którzy mieli różne zdanie na temat zdolności państwa do odpowiedzi na kryzysy.
Operacja „Feniks” jest zatem nie tylko próbą naprawy zniszczeń, ale także testem dla rządu w obliczu niepewnej sytuacji. Wszyscy liczymy, że mieszkańcy dotkniętych regionów zyskają nie tylko wsparcie, ale i nadzieję na rychły powrót do normalności.
CZYTAJ RELACJĘ NA ŻYWO!
Źródło/foto: Onet.pl