Codzienne korki to problem, z którym borykają się kierowcy na całym świecie. Mieszkańcy miast oraz turyści odczuwają negatywne skutki tej sytuacji na co dzień. Niedawno firma analityczna Inrix opublikowała raport, w którym podsumowano czas spędzony w zatorach drogowych w największych europejskich miastach. W zestawieniu znalazł się także akcent z Polski.
Które Miasta Najlepiej Omijać?
Gdzie zatem lepiej nie wsiadać za kierownicę? Jakie czynniki mogą wpływać na te niepokojące wyniki? Raport Inrix przedstawia ranking najbardziej zakorkowanych miast w Europie.
Londyn na Czołowej Pozycji
Na pierwszym miejscu znalazł się Londyn. Kierowcy w stolicy Wielkiej Brytanii spędzili średnio 101 godzin w korkach w 2024 roku, co oznacza wzrost o 2% w porównaniu do 2023 roku i o 4% w porównaniu do 2022 roku. Główne przyczyny zatorów to wysoka gęstość zaludnienia oraz intensywna działalność gospodarcza.
Szczególnie problematyczny jest odcinek A40 Westway, łączący Paddington z North Kensington, gdzie największe korki występują w godzinach szczytu, zwłaszcza między 17:00 a 18:00.
Paryż i Dublin W Czołówce
Drugą lokatę zajmuje Paryż, gdzie kierowcy spędzili średnio 97 godzin w zatorach. Na trzecim miejscu znajduje się Dublin z wynikiem 81 godzin. Oba te miasta zmagają się z analogicznymi problemami jak Londyn – nadmiernym ruchem, niewystarczającą infrastrukturą drogową oraz silnym ruchem turystycznym. Mimo że Paryż wprowadza różnorodne działania, takie jak strefy niskiej emisji, sytuacja wciąż budzi zastrzeżenia.
Warszawa i Kraków na Liście
W zestawieniu nie zabrakło Warszawy, która zajęła szóstą pozycję z wynikiem 70 godzin spędzonych w korkach. W skali globalnej to aż 173 godziny rocznie stawia stolicę Polski na 21. miejscu w światowym rankingu. Ciekawostką jest obecność Krakowa, który zajmuje 79. miejsce z wynikiem 125 godzin w korkach.
Rodzimy problem korków jest zjawiskiem, które dotyka nie tylko duże aglomeracje, ale także mniejsze miasta. Być może czas na refleksję nad przyszłością transportu miejskiego i sposobami na jego poprawę, zanim zakorkujemy się jeszcze bardziej.