W nocy z 16 na 17 września br. w Płocku miały miejsce dramatyczne wydarzenia, które mogły zakończyć się tragicznie. Dwoje policjantów, pełniących na co dzień służbę w tym mieście, wykazało się niezwykłą odwagą i szybkością reakcji, ratując życie mężczyzny, znajdującego się w kryzysie emocjonalnym.
RATUNEK NA MOŚCIE SOLIDARNOŚCI
Po godzinie 22:00 nadkomisarz Rafał Smagała, Zastępca Dowódcy Oddziału Prewencji Policji w Płocku, wraz ze swoją partnerką, młodszą aspirant Darią Muraszewską, przemierzali most Solidarności w kierunku Łącka. Ich uwagę przykuł siedzący na barierce mężczyzna, co natychmiast zainspirowało ich do działania. Zaniepokojeni całą sytuacją, policjanci niezwłocznie zawrócili i podjechali bliżej.
EMOCJE I PRZYCZYNY JEDYNEJ WOLI
Rozmowa z mężczyzną szybko ujawniła, że jedna z jego nóg znajdowała się już za barierką, co stwarzało ogromne ryzyko upadku do rzeki. Policjantka podjęła próbę rozmowy, jednak na poziomie emocjonalnym sytuacja była napięta. Wykorzystując moment nieuwagi mężczyzny, nadkomisarz Smagała zdecydował się na odważny krok – podbiegł i chwycił go, ściągając z niebezpiecznej pozycji. Po tym działaniu, funkcjonariusze odciągnęli mężczyznę na bezpieczną odległość, gdzie musieli go uspokajać i przytrzymywać, bowiem był wyraźnie wstrząśnięty sytuacją.
WSPIERANIE POTRZEBUJĄCYCH
Policjanci nie tylko zadbali o bezpieczeństwo mężczyzny, ale także niezwłocznie poinformowali Dyżurnego KMP w Płocku o całym zdarzeniu. Wkrótce na miejscu pojawił się umundurowany patrol, a mężczyzna trafił w ręce załogi karetki, która przewiozła go do szpitala. Dzięki szybkiej interwencji policjantów, a także ich empatii, sytuacja nie zakończyła się tragedią.
To wydarzenie jest żywym dowodem na to, jak ważna jest czujność i gotowość do działania, zwłaszcza w trudnych momentach. Czasami wystarczy jeden mały krok, aby uratować drugiemu człowiekowi życie.
Źródło: Polska Policja
