Laureatka Nagrody Pulitzera zdecydowała się zrezygnować z pracy w „The Washington Post” po tym, jak redakcja odmówiła publikacji jej satyrycznej karykatury, na której zilustrowano miliardera i właściciela gazety, Jeffa Bezosa. Rysunek autorstwa Ann Telnaes przedstawiał Bezosa oraz innych znaczących amerykańskich biznesmenów klęczących przed pomnikiem prezydenta elekta Donalda Trumpa.
Dramat na łamach gazety
Telnaes ogłosiła swoją decyzję na platformie Substack, podkreślając, że nigdy wcześniej nie spotkała się z cenzurą swoich prac z powodu ich treści. „Aż do teraz, nigdy nie usunięto mojej karykatury z powodu tego, w kogo lub w co celowałam moim piórem” – napisała.
David Shipley, jeden z redaktorów gazety, wyjaśnił, że decyzja o niepublikowaniu rysunku wynikała z faktu, iż w bieżącym numerze właśnie opublikowano felieton na ten sam temat. Podkreślił również, że jego wybór nie miał na celu ochrony właściciela gazety przed krytyką. „Szanuję Ann Telnaes i wszystkie jej wkłady dla 'The Post’. Jednakże muszę się nie zgodzić z jej interpretacją wydarzeń” – zaznaczył.
Karykatura, która wstrząsnęła opinią publiczną
Wspomniana karykatura ukazywała Jeffa Bezosa, Marka Zuckerberga z Meta oraz Sama Altmana z OpenAI, klęczących przed wizerunkiem Donalda Trumpa, trzymających torby z gotówką. W ciekawy sposób rysunek odnosił się do niedawnych wydarzeń, takich jak ugoda zawarta przez stację ABC News (należącą do Disneya) w wysokości 15 milionów dolarów, dotyczącą pozwu o zniesławienie wytoczonego przez Trumpa.
Telnaes zaznaczyła, że usunięta karykatura krytykowała wpływowych miliarderów z branży technologicznej i medialnej, którzy starali się przypodobać nowemu prezydentowi. Przypomniała, że odmowa publikacji rysunku przez „The Washington Post” jest nie tylko osobistym ciosem, ale również niebezpiecznym sygnałem dla wolności prasy.
Wyjątkowy kontekst polityczny
Warto dodać, że kilka tygodni temu Jeff Bezos ogłosił, iż Amazon przekaże milion dolarów na fundusz inauguracyjny Donalda Trumpa, a firma transmitowała to wydarzenie na swoim serwisie streamingowym. Miliarder z kolei określił zwycięstwo Trumpa w wyborach jako „nadzwyczajny polityczny powrót” i nie omieszkał zaprosić go na kolację do swojej rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie.
Tego typu wydarzenia oraz ich reperkusje pokazują, jak skomplikowane są relacje między mediami, władzą a prywatnym kapitałem w dzisiejszej Ameryce. Czas pokaże, jakie konsekwencje przyniosą te zawirowania w świecie mediów i polityki.
Źródło/foto: Polsat News