W tym roku waloryzacja emerytur i rent może zaskoczyć seniorów korzystnie, ale tylko pod jednym warunkiem – rząd powinien wprowadzić zmiany w mechanizmie podwyższania tych świadczeń. To już nie są puste obietnice; w trakcie rozmów omawiane są różne warianty, w tym opcja, w której zamiast waloryzacji o inflację oraz wzrost wynagrodzeń, emerytury byłyby podnoszone zgodnie z innym wskaźnikiem – płacami. Różnice w tej kwestii są znaczące i dostrzegalne gołym okiem.
NOWE WARIANTY WALORYZACJI
Ministerstwo Rodziny otrzymało polecenie od rządu, by przygotować nowe propozycje waloryzacji emerytur i rent. Powód jest jasny: władze przewidują, że w nadchodzących latach inflacja znacznie zmaleje, co oznacza, że podwyżki dla emerytów i rencistów mogą być zdecydowanie skromniejsze niż dotychczas. Obecnie waloryzacja ustalana jest na podstawie rocznej inflacji i 20 proc. realnego wzrostu płac. Rządowe prognozy wskazują, że w tym roku wskaźnik ten wyniesie 5,82 proc., ale już w przyszłości może być jeszcze niższy.
JAKIE ZYSKI DLA SENIORÓW?
W zeszłym roku odbyło się ważne spotkanie w Ministerstwie Rodziny z udziałem przedstawicieli resortu finansów oraz ZUS czy KRUS. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, podkreśliła, że malejąca inflacja przekłada się na niższe waloryzacje emerytur i rent, mimo ogólnego pozytywnego wpływu na gospodarkę. Podczas rozmów omawiano kilka wariantów reformy waloryzacji, w tym opcję, która zakładałaby skupienie się na wzroście płac jako jedynym wskaźniku do waloryzacji świadczeń. Symulacje przeprowadzone przez media pokazują, że w takim przypadku waloryzacja osiągnęłaby aż 9,1 proc., znacznie więcej niż przewidywane 5,82 proc. przy obecnych zasadach.
MINIMALNA EMERYTURA NA KRAWĘDZI ZMIAN
Obecnie minimalna emerytura wynosi 1 tys. 780 zł i 96 gr, a po planowanej waloryzacji mogłaby wynieść 1 tys. 943 zł i 3 gr brutto. Równocześnie, trzynastki i czternastki dla seniorów wzrosłyby do tej samej kwoty. Minister Dziemianowicz-Bąk sugeruje jednak bardziej umiarkowaną zmianę, proponując uwzględnienie 50 proc. wzrostu płac zamiast 20 proc. Stawia to emerytów w lepszej sytuacji w kontekście wzrostu kosztów życia, ale rząd musi ogarnąć temat finansowania. Warto dodać, że podwyżki na poziomie 5,82 proc. mogą wymagać około 25 miliardów złotych, a zwiększenie wskaźnika do 9 proc. oznaczałoby dodatkowe 14 miliardów złotych w budżecie na ten rok.
Rząd stoi teraz przed wyzwaniem, które wykracza poza proste obliczenia. Kiedy waloryzacja emerytur i rent staje się przedmiotem głośnych dyskusji społecznych, tak wiele zależy od decyzji podejmowanych na szczeblu rządowym. Bez względu na to, jakie ostatecznie wybiorą rozwiązanie, seniorzy z niepokojem śledzą zmiany, które mogą znacząco wpływać na ich codzienne życie.