W niedzielny wieczór, 8 września, jaworzniccy policjanci mieli okazję przekonać się, że czasem życie pisze naprawdę zaskakujące scenariusze. Dwa młode mężczyzny wpadli w tarapaty nie tylko przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie, ale również przez próbę przekupienia funkcjonariuszy. Posiadali przy sobie marihuanę, a ich strategia na uniknięcie konsekwencji była co najmniej kuriozalna.
MUZYCZNY KŁOPOT
Interwencja rozpoczęła się na ulicy Gwardzistów, gdzie wybuchł alarm o pożarze samochodu. Na miejscu mundurowi zastali dwóch młodzieńców, którzy w chaotyczny sposób relacjonowali, że utknęli autem w skarpie, a następnie samochód sam się zapalił. W ich kontekście trudno było zignorować nerwowość oraz nieczytelne tłumaczenia, które zdawały się wskazywać na to, że mogą mieć coś na sumieniu. I tu przeznaczenie postanowiło zagrać z nimi w nieco inny sposób.
ŁAPÓWKA W MIEJSCU DOWODU
Podczas przeszukania wraku pojazdu, stróże prawa odkryli saszetkę jednego z zatrzymanych, w której znajdował się susz przypominający marihuanę. Po zastosowaniu testera narkotykowego ich przypuszczenia okazały się trafne. Niestety dla mężczyzn powiązanie z używkami nie było ich jedynym problemem. Gdy mundurowi przystąpili do dalszych czynności, postanowili zasugerować im chcącym wybaczenia po 400 złotych. Nie trzeba dodawać, że oferta nie została przyjęta.
PROBLEMY PRAWNE
Obaj 21-latkowie zostali zatrzymani i umieszczeni w policyjnym areszcie. Dodatkowo, pobrana krew miała ustalić, czy przypadkiem nie kierowali pojazdem pod wpływem substancji odurzających. Teraz jeden z mężczyzn, mieszkaniec Małopolski, usłyszał zarzut związany z próbą wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi, a jego towarzysz z Śląska odpowie za próbę przekupienia policjantów.
SPRAWIEDLIWOŚĆ NA HORYZONCIE
Kolejny dzień przyniósł im spotkanie z prokuraturą, gdzie na wniosek śledczych zastosowano wobec nich policyjny dozór oraz szereg zakazów, jakim się winni. Aż do 100 m odległości od siebie i zakaz kontaktowania się – oto lżejść po wyrok, który z pewnością zapamiętają. Grozi im kara do 10 lat więzienia, a jakże, za tragikomiczne sprawy, które mogły być jedynie przestrogą. Mogą też wkrótce odpowiedzieć za kierowanie pojazdem po użyciu narkotyków. Wygląda na to, że ci młodzi mężczyźni mieli gorszy dzień, niż się spodziewali.
Źródło: Polska Policja
