Dramatyczny pożar w Podkowie Leśnej, niedaleko Warszawy, spalił część domu, a toksyczne gazy pożarowe spowodowały zatrucie dymem pięciorga osób, w tym trojga małych dzieci. Najmłodsze z nich miało zaledwie roczek.
Rodzina wezwała pomoc
Jak poinformował aspirant Krzysztof Stefaniak z Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim, wśród poszkodowanych znajdują się dwie dorosłe osoby oraz dzieci w wieku 4, 3 i 1 roku. Rodzina zdołała opuścić ogarnięty ogniem budynek przed przybyciem straży, jednak wszyscy zostali przewiezieni do szpitala z objawami zatrucia. — Mieli styczność z gazami pożarowymi, więc nasi ratownicy udzielili im pomocy przedmedycznej. Wszyscy byli przytomni — skomentował rzecznik strażaków w rozmowie z „Faktem”.
Akcja gaśnicza w pełnym toku
Incydent miał miejsce w sobotę, 4 stycznia. Strażacy otrzymali zgłoszenie o godz. 13:28. Operacja gaśnicza zakończyła się trzy godziny później, w której uczestniczyły cztery jednostki straży, w tym jedna z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Pożar wybuchł w budynku jednorodzinnym przy ul. Sasanek. Mieszkańcy zauważyli płomienie i natychmiast powiadomili służby. Świadkowie relacjonują, że ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Na początku dym wydobywał się z poddasza, które zdaniem strażaków mogło być źródłem pożaru.
Niebezpieczne warunki dla mieszkańców
— Dym był najgorszym wrogiem. Wypełnił całą okolicę, ludzie krztusili się, próbując złapać oddech — opowiadają zszokowani świadkowie zdarzenia.
Obecnie trwają czynności dochodzeniowe, które mają na celu ustalenie przyczyny pożaru. Czy to był nieszczęśliwy wypadek, czy może zaniedbanie? O tym przekonamy się wkrótce.