Prezydent Andrzej Duda został dostrzeżony na stoku narciarskim w Kluszkowcach. Informację tę przekazał do redakcji TVN24 jeden z czytelników, a obecność głowy państwa potwierdził przedstawiciel ośrodka Czorsztyn Ski. „Mężczyzna, który jechał ze mną na wyciągu, powiedział, że pan prezydent jest na stoku. Widać, że wzbudza duże zainteresowanie – podchodzą do niego, a on chętnie robi sobie z nimi zdjęcia” – relacjonuje autor zdjęcia. Przy Andrzeju Dudzie towarzyszą co najmniej dwaj ochroniarze.
PREZYDENT NIEOBECNY NA GALI
Otoż w piątek 3 stycznia w Warszawie odbyła się gala inaugurująca polską prezydencję w Radzie UE, na której zabrakło prezydenta Dudy, mimo że otrzymał on oficjalne zaproszenie. Minister Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta zauważyła, że „po wysłaniu zaproszenia nie było żadnego kontaktu z KPRM czy MSZ w tej sprawie”. Słowa te mogą sugerować, że dla organizatorów wydarzenie to nie miało kluczowego znaczenia.
Magdalena Sobkowiak-Czarnecka, wiceminister ds. europejskich, komentując ten incydent w TVN24, stwierdziła: „Myślę, że to jest teraz dorabianie historii do wszystkiego, co się wydarzyło. Gdyby pan prezydent chciał uczestniczyć w tej gali, po prostu by przyszedł. Był zaproszony, był oczekiwany. Do ostatniej chwili byliśmy gotowi”.
Podkreśliła, że „szkoda, że pana prezydenta nie było”, albowiem przez ostatnie miesiące wykazywał duże zainteresowanie tematyką prezydencji.
To zastanawiające, jak takie sytuacje mogą wpływać na wizerunek prezydenta. Z jednej strony można go zobaczyć na stoku narciarskim, podziwianym przez miłośników zimowych sportów, z drugiej – jego brak na ważnym wydarzeniu może budzić wątpliwości co do priorytetów w jego działaniach. Czy jest to symbol luźnego podejścia do obowiązków, czy może tylko chwilowy oddech przed kolejnymi wyzwaniami na arenie międzynarodowej? Czas pokaże, jak te elementy ułożą się w spójną całość.
