W Lubinie mamy do czynienia z kolejnym przykładem skrajnej nieodpowiedzialności na drodze. 30-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Lubin, wpadł w ręce policjantów z ruchu drogowego, gdy prowadził samochód osobowy marki Suzuki, mając w organizmie blisko promil alkoholu. Jakby tego było mało, złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Nieporadne próby ucieczki tylko pogorszyły jego sytuację.
UNIKANIE KONSEKWENCJI
Mężczyzna, widząc radiowóz, postanowił „sprytnie” cofnąć swój pojazd i skręcić w boczną drogę, a następnie opuścić auto. Zapomniał jednak o jednym — w Suzuki zostawił pasażera! Policjanci, zaintrygowani jego dziwnym zachowaniem, szybko podjęli działania. Kiedy dokonali przeszukania, wrócił kierowca, który zapewne liczył, że uda mu się z nikim nie spotkać.
ALKOHOLOWE REKORDY, ZAMKNIĘTE DRZWI CELI
Po ocenie sytuacji i wyczuciu woni alkoholu, funkcjonariusze postanowili zbadać mężczyznę alkomatem. Wynik okazał się być jednoznaczny — blisko promil w organizmie. A to nie koniec jego problemów! W bazie danych policji odkryto, że posiada on dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, przyznany przez Sąd Rejonowy w Lubinie. 30-latek bez zawahania przyznał, że miał „tylko” odwieźć kolegę do pracy po spożyciu kilku piw dzień wcześniej.
SPRAWIEDLIWOŚĆ ZAPUKA DO DRZWI
Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości oraz złamania zakazu sądowego. Jego sprawa trafi teraz na wokandę, a sąd zdecyduje o dalszych losach nieodpowiedzialnego kierowcy. Za popełnione przestępstwa może otrzymać karę do 5 lat pozbawienia wolności. Miejmy nadzieję, że ta historia posłuży za przestrogę dla innych, którzy sądzą, że mogą lekceważyć prawo i bezpieczeństwo na drodze.
asp. szt. Monika Kaleta
Źródło: KPP w Lubinie
asp. szt. Sylwia Serafin
tel. 601 974 322
Źródło: Polska Policja