W obliczu trudnej sytuacji na Opolszczyźnie st. bryg. Paweł Frontczak stwierdził, że Polska jest lepiej przygotowana niż w czasach „powodzi tysiąclecia” w 1997 roku. Podkreślił też, że mimo nowoczesnego sprzętu i doświadczenia, czasami nie udaje się pokonać żywiołu.
Nowoczesne wyposażenie i doświadczenie
Paweł Frontczak, były rzecznik komendanta Państwowej Straży Pożarnej, zwrócił uwagę, że po tragedii sprzed ponad dwóch dekad w Polsce zainwestowano znaczne środki w infrastrukturę ochrony przed powodziami. „Wprowadziliśmy system zbiorników retencyjnych, które są niezbędne w przypadku intensywnych opadów deszczu” – dodał na antenie Polsat News. Dodał także, że strażacy oraz służby ratownicze znacznie poszerzyli swoją wiedzę i umiejętności w porównaniu do lat 90.
Groźba żywiołu
Frontczak zaznaczył, że woda stanowi znacznie większe zagrożenie niż ogień. „Niezależnie od poziomu wiedzy czy dostępnych technologii, czasami możemy przegrać z wodnym żywiołem, który obejmuje ogromne obszary i jego zachowanie jest bardzo trudne do przewidzenia” – podkreślił. Jak zaznaczył, nadciągające burze mogą zaostrzyć obecną sytuację.
Sytuacja na Opolszczyźnie
W sobotę na dolnośląskich rzekach odnotowano przekroczenie stanów alarmowych w 38 miejscach, z największymi wartościami na Nysie Kłodzkiej oraz Kwisie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje bardzo duże opady deszczu, które mogą osiągnąć 150 litrów na metr kwadratowy, co stwarza ryzyko gwałtownych powodzi. W obszarze Dolnego Śląska, Opolszczyzny, Śląska oraz Małopolski obowiązuje najwyższy, trzeci stopień ostrzeżenia przed intensywnymi opadami.
Ewakuacje mieszkańców
W sobotę rano władze Głuchołaz podjęły decyzję o ewakuacji mieszkańców domów położonych wzdłuż rzeki Biała Głuchołaska, jednak niewiele osób skorzystało z tej możliwości. Burmistrz gminy Głuchołazy, Paweł Szymkowicz, również zapowiedział ewakuację dla kilku mieszkańców sąsiadującej miejscowości Jarnołtówek. W sobotę Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika, zaapelował do mieszkańców Moszczanki i Łąki Prudnickiej o ewakuację ze względu na ich bliskość do Złotego Potoku.
Pogoda w regionie z pewnością nie sprzyja, co może doprowadzić do kolejnych dramatycznych wydarzeń. Sytuacja wymaga czujności i zaangażowania wszystkich służb. Zachęcamy do śledzenia komunikatów i dostosowania się do zaleceń lokalnych władz.
Źródło/foto: Polsat News