Dzisiaj jest 21 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Minister ocenia sytuację po sztabie kryzysowym: „Jest bardzo źle”

W obliczu katastrofalnej sytuacji w Polsce, szef MSWiA Tomasz Siemoniak skoncentrował swoją uwagę na regionach najbardziej dotkniętych przez powódź. Po wizycie w Morowie i Głuchołazach, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza, minister przedstawił alarmujące wieści na posiedzeniu sztabu kryzysowego w Nysie.

DOLNY ŚLĄSK W PULSIE KRYZYSU

„Dolny Śląsk jest szczególnie narażony na niebezpieczeństwo,” zaznaczył Siemoniak, zapowiadając zwołanie sztabu kryzysowego w Kłodzku o godzinie 12. Powiat kłodzki, graniczący z powiatem nyskim, boryka się z poważnymi zagrożeniami. W Lądku-Zdroju już dokonano ewakuacji, a w całym powiecie kłodzkim odnotowano kilkanaście przekroczeń stanów alarmowych w rzekach.

AKCJA Ewakuacyjna W Głuchołazach

W nocy Siemoniak dotarł do województwa opolskiego, aby zwołać posiedzenie sztabu kryzysowego na sobotni poranek. W Głuchołazach sytuacja była dramatyczna – przed godz. 3 burmistrz zdecydował o ewakuacji mieszkańców kilku ulic przylegających do rzeki, w związku z podnoszącym się poziomem wód Białej Głuchołaskiej. W akcję zaangażowano 60 policjantów oraz 100 strażaków, którzy zabezpieczali teren.

Do godziny 6 rano strażacy wykonali już 1300 interwencji związanych z usuwaniem skutków intensywnych opadów deszczu. Rzeka w Głuchołazach przekroczyła stan alarmowy o ponad 2 metry.

POTRZEBNE WSPARCIE I KONTYNUACJA INTERWENCJI

Państwowa Straż Pożarna podała, że najwięcej interwencji miało miejsce w województwie dolnośląskim – 650, a także w opolskim – 231, w śląskim – 173, małopolskim – 76 oraz wielkopolskim – 48. Starosta nyski, Daniel Palimąka, wskazał, że sytuacja jest krytyczna i pogarsza się z każdą chwilą. „To już nie tylko Głuchołazy, ale też kilka domostw w Morowie i Dziewiętlicach,” powiedział z niepokojem, podkreślając, że w terenie pracuje blisko tysiąc osób, w tym około 600 strażaków i wojskowych.

W Głuchołazach rzeka Biała Głuchołaska osiągnęła alarmowy poziom, a dodatkowo do powiatu prudnickiego zostały wysłane dwa plutony wsparcia z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Kielcach. „W dolnośląskim w powiecie kłodzkim mamy naprawdę trudną sytuację – odnotowano już około 200 zdarzeń,” dodała PSP, co tylko potwierdza dramatyczny charakter obecnych zdarzeń.

W obliczu tych tragicznych wydarzeń można zadać sobie pytanie: na ile nasz kraj jest przygotowany na tak skrajne warunki atmosferyczne? Czy dalej będziemy przyglądać się, jak woda zalewa domy, czy wreszcie zaczniemy podejmować konkretne działania, aby ich uniknąć w przyszłości?

Źródło: Onet.pl

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie