Już za kilka dni rozpoczną się trzy procesy sądowe w sprawie internautów, którzy niemal rok temu poszukiwali sprawcy tragicznego wypadku na autostradzie A1 w pobliżu Łodzi — informuje program „Uwaga! TVN”. Fundacja Freedom-24, która została zaproszona do działania przez rodzinę podejrzanego Sebastiana M., postanowiła zainicjować postępowania. Żona kierowcy BMW zgłaszała się z prośbą o wsparcie, skarżąc się na samobójstwo hejtu oraz obelgi.
OSKARŻENIA I STANOWISKO FUNDACJI
Przed sądem mają stanąć osoby, które prowadziły własne śledztwo, zbierając dowody dotyczące winy Sebastiana M. oraz ostrzegając, że mógł on uciec za granicę. Żona Sebastiana domaga się zadośćuczynienia, argumentując, że przez medialny szum straciła pracę. „Rodzina M. miała trudne chwile, bo przychodzili hejterzy, którzy wyzywali ich od morderców, zarzucając, że wychowali zbrodniarza” — relacjonuje w „Uwadze! TVN” Grażyna Boniecka, prezes fundacji Freedom-24.
REAKCJA FUNDACJI FREEDOM-24
Fundacja Freedom-24 zaangażowała się po tym, jak żona Sebastiana M. zgłosiła prośbę o pomoc. Podkreślają, że nie zajmują się kwestią winy, lecz bronią rodziny podejrzanego. Organizacja działa od sześciu lat, specjalizując się w ochronie praw osób skazanych i oskarżonych.
„Analizowaliśmy portale takie jak Wykop i Tablica.pl, gdzie potwierdzały się doniesienia rodziny. W znalezionych materiałach przewijały się wyzwiska — od oskarżeń o morderstwo po ewentualne wpływy pieniędzy” — dodała Broniecka w programie.
PRAWNE KROKI WOBEC INTERNAUTÓW
Fundacja złożyła 27 pozwów w imieniu Sebastiana M. i jego rodziny przeciwko portalom, na których internauci prowadzili własne śledztwo. Trzy z tych spraw zostaną niedługo rozpatrzone w sądzie. W tym czasie Sebastian M. przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a postępowanie ekstradycyjne przeciąga się.
TRAGICZNY WYPADEK I UCIECZKA PODEJRZANEGO
Sebastian M. jest podejrzewany o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, w wyniku którego zginęła trzyosobowa rodzina. Mimo że organy ścigania wkrótce zaczęły badać tę sprawę, mężczyzna zdążył uciec za granicę, gdzie był widziany m.in. w Niemczech i Turcji. Został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 4 października i umieszczony w areszcie, jednak niedługo później, jak podaje „Gazeta Wyborcza”, już z niego wyszedł, a doniesienia mówią o przyznaniu mu tzw. złotej wizy.