W styczniu 2025 roku Polska ponownie objęła półroczne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Choć wielu Polaków może uważać, że ta sytuacja nie wpłynie istotnie na ich codzienne życie, rzeczywistość może być inna, jeśli nasi ministrowie zdołają przekonać unijnych liderów do wprowadzenia kluczowych reform. Jedną z naczelnych kwestii będzie zniesienie zmiany czasu, a drugą – kwestie związane z opłatami za emisję spalin. W przeciwnym razie grożą nam ogromne podwyżki opłat, które mogą mocno uszczuplić nasze portfele.
PRZED NAMI WAŻNE WYZWANIA
W ramach przewodnictwa, Polska planuje zajmować się istotnymi sprawami, które mają znaczenie dla całej Unii Europejskiej oraz poszczególnych państw członkowskich. „Przez najbliższe sześć miesięcy Polska będzie kierować ważnymi procesami, uczestnicząc w negocjacjach oraz szukając kompromisów w obliczu kluczowych wyzwań europejskich” – informują przedstawiciele rządu. Uroczysta inauguracja prezydencji odbędzie się 3 stycznia w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej.
ZNIESIENIE ZMIANY CZASU – CZY TO REALNE?
Pierwsza z proponowanych zmian, choć wydaje się nieznacząca, ma potencjał odmienić nasze życie. Mówimy o zniesieniu przestawiania zegarków, które od lat odbywa się dwa razy w roku – na wiosnę i jesień. Minister rozwoju, Krzysztof Paszyk, potwierdził, że temat ten znalazł się na agendzie polskiej prezydencji, a działania w tej kwestii mogą zostać podjęte w nadchodzących sześciu miesiącach. „Zdecydowanie widzimy to jako istotny temat społeczny i gospodarczy. Teraz, przy wsparciu prezydencji, mamy dobreg okazje do ostatecznego rozwiązania tej kwestii” – powiedział minister w rozmowie z TVP Info.
ETS2 – CZY CZEKA NAS KATASTROFA FINANSOWA?
Kolejna reforma dotyczy gospodarstw domowych i wprowadzenia nowych opłat związanych z emisją spalin w ramach systemu ETS2. Zdaniem minister funduszy, Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, Polska chce przekonywać Unię do rewizji tego pomysłu. Obecnie nasze rodziny są zwolnione z tych opłat, ale od 2027 roku mogą się onegnieść z ogromnymi kosztami przy tankowaniu paliw, ogrzewaniu czy korzystaniu z ciepłej wody. Eksperci szacują, że w ciągu najbliższych lat dodatkowe wydatki dla przeciętnej polskiej rodziny mogą sięgnąć nawet kilku tysięcy złotych rocznie.
RACHUNKI, KTÓRE ZAMĄCIĄ W PORTFELACH POLAKÓW
Analizy wskazują, że dodatkowy koszt związany z ETS2 dla rodzin ogrzewających gazem wyniesie w latach 2027–2030 średnio 6338 zł, a do 2035 roku przekroczy 24 tys. zł. W przypadku ogrzewania węglem, wydatki w tym samym okresie mogą wzrosnąć o dodatkowe 10 tys. zł. Co więcej, podwyżki cen przyjdą także w przypadku opłat za podgrzewanie wody – w latach 2027-2030 mogą one wzrosnąć nawet o 500 zł rocznie.
Pojawia się pytanie, jak poradzi sobie z tymi zmianami sektor transportowy. Wzrost kosztów związanych z przykładową benzyną, po uwzględnieniu nowych opłat, może w 2027 roku wynieść 35 gr na litrze, a w 2030 – 65 gr. Kto wie, może te zmiany staną się w końcu tematem poważnych negocjacji podczas polskiej prezydencji w Radzie UE.