Dzisiaj jest 10 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Pijany żołnierz otworzył ogień do samochodu, wniosek o areszt w drodze

Prokuratura postawiła 25-letniemu żołnierzowi zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych oraz przekroczenia uprawnień w związku z nieodpowiedzialnym incydentem, który miał miejsce w Mielniku (Podlaskie). Żołnierz, będąc pod wpływem alkoholu, oddał strzały w kierunku cywilnego samochodu, którym podróżowały dwie osoby. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Sąd w piątek rozpatrzy wniosek o areszt dla podejrzanego.

DETAILS OF THE INCIDENT

W czwartek (2 stycznia) prokuratura poinformowała o zarzutach, które przedstawił rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej, Piotr Antoni Skiba. Śledztwo prowadzi dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, która podlega Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

25-latek miał również naruszyć przepisy Kodeksu karnego dotyczące służby wojskowej, co wiąże się z odpowiedzialnością za nietrzeźwość podczas pełnienia obowiązków. Żołnierz, który był wyznaczony do służby patrolowej w rejonie granicy od godz. 8 do 22, samowolnie oddalił się z obozowiska, zabierając ze sobą broń służbową.

ODZYSKANIE ŻOŁNIERZA

Po oddaniu strzałów w kierunku osobowego Volkswagena Golfa, żołnierz ukrył się w pobliskim lesie, ale został szybko odnaleziony i zatrzymany przez innych żołnierzy. Badanie wykazało, że miał blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Civilne auto prowadził ojciec, a jego nastoletnia córka siedziała obok. W chwili zdarzenia dziewczyna wyszła z samochodu, a ojciec podjął próbę ucieczki. W trakcie tej sytuacji żołnierz oddał do pojazdu co najmniej jeden strzał, który trafił w puste siedzenie pasażera.

ZARZUTY I REAKCJA WOJSKA

Prokuratura ujawniła, że żołnierz usłyszał zarzuty dopiero po wytrzeźwieniu. W trakcie przesłuchania starał się wyjaśnić swoje działania, przyznając się częściowo do postawionych mu zarzutów. Twierdził, że oddał strzały w powietrze, jednak nie pamiętał sytuacji, w której wymierzył w kierunku pojazdu. Tłumaczył, że miał zamiar jedynie przestraszyć kierowców.

25-letni podejrzany pełnił służbę w 3. Batalionie Strzelców Podhalańskich od kwietnia 2024 r. i grozi mu nawet dożywocie. Prokuratura planuje złożyć wniosek o tymczasowy areszt. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie zajmie się sprawą w piątek. Żołnierz został już zawieszony w obowiązkach, co może prowadzić do jego wydalenia z armii.

OFICJALNE STANOWISKA

Incydent wywołał oburzenie wśród przełożonych żołnierza. Wicepremier i szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślił, że takie zachowania są niedopuszczalne i sprawca poniesie odpowiedzialność karną. Przykrość z powodu incydentu wyraziły również Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, które zapewniło, że Żandarmeria Wojskowa prowadzi własne dochodzenie w tej sprawie. Zapewniono również, że ofiary incydentu otrzymają wsparcie psychologiczne.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie