Wejście w Nowy Rok Andrzeja Stękały miało wymiar nie tylko osobisty, ale i poruszający. Polskiego skoczka narciarskiego nie sposób nie zauważyć, gdy dzieli się z nami dramatycznym wyznaniem o swoim homoseksualizmie oraz tragedii, jaką była śmierć jego długoletniego partnera, Damiana. Takie momenty w życiu publicznym przypominają nam, iż za sportowymi sukcesami kryją się prawdziwe uczucia i bolesne doświadczenia.
Odwaga w obliczu straty
W swoim noworocznym wpisie Stękała nie ukrywał emocji, opisując ból, który towarzyszy mu po stracie ukochanego. „Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki. Każdy dzień bez niego jest walką, ale jednocześnie przypomnieniem, jak bezgranicznie kochałem i jak bardzo byłem kochany” — powiedział skoczek, zdradzając swoją intymną historię, z którą boryka się od listopada ubiegłego roku.
Wielkie wsparcie ze strony społeczności
Reakcja internautów była błyskawiczna i pełna wsparcia. Pod postem Stękały pojawiły się setki komentarzy, w tym słowa otuchy od kolegów ze skoczni oraz znanych osobistości. Norweski skoczek Halvor Egner Granerud, podkreślając odwagę Polaka, napisał: „Mam nadzieję, że 2025 będzie dla Ciebie dobrym rokiem, wypełnionym wolnością bez ukrywania tego, kim jesteś”. Inny skoczek, Sondre Ringen, dodał: „Jesteś dzielny i silny, Andrzej. Wszystkiego dobrego pomimo tej tragicznej straty”.
Słowa wsparcia z różnych stron
Nie tylko sportowcy wysyłali swoje wyrazy współczucia. Osoby ze świata polityki, mediów oraz najbliżsi również stanęli w obronie Stękały. Robert Biedroń oraz Aleksandra Kwaśniewska dołączyli do grona tych, którzy przekazali mu otuchę w trudnych chwilach. Dominika Tajner, w pełni wzruszona, napisała: „Jakie piękne wyznanie miłości. Andrzej, gratuluję odwagi i przytulam do serca! Damian na zawsze zostanie w Twoim sercu, a Ty na pewno w jego!”.
Cała sytuacja to nie tylko osobisty dramat, ale także przykład na to, jak ważne jest wsparcie środowiska oraz możliwość wyznania prawdziwych uczuć w zgodzie z samym sobą. Czasami to, co najmocniej porusza, to nie wyniki sportowe, lecz ludzka historia z jej blaskami i cieniami.