Wraca kontrowersyjna sprawa kilometrówek Ryszarda Czarneckiego. Z doniesień medialnych wynika, że były europoseł PiS mógł wystawiać fałszywe wnioski o zwrot kosztów podróży, posługując się fikcyjnymi danymi dotyczącymi 18 pojazdów. Poseł KO Paweł Bliźniuk skomentował tę sytuację w programie „Debata Dnia”, określając ją jako „wstyd na całą Europę”. Zarzuty dotyczą defraudacji miliona złotych, co według Łukasza Michnika z Nowej Lewicy sugeruje udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
KREATYWNOŚĆ W TRANSPORCIE
Jak zauważył Bliźniuk, pojazdy, używane przez Czarneckiego, to przykład niezwykłej pomysłowości, jednak nie można bagatelizować powagi sprawy. Podkreślił również, że procedura nie była jednorazowa, lecz miała charakter ciągły, co czyni ją jeszcze bardziej niepokojącą.
ĆWICZENIE WYOBRAŹNI
Bezpośrednio odnosząc się do sytuacji, Łukasz Michnik z Nowej Lewicy zasugerował „ćwiczenie z wyobraźni”. Zwracając się do Czarneckiego, zapytał, czy rzeczywiście sądzi, że Polacy uwierzą, iż sześć razy w tygodniu podróżuje motorowerem na trasie Jasło – Bruksela. Jak dodał, defraudacja miliona złotych świadczy o poważnym problemie w strukturach tego procederu.
STANOWISKO POZOSTAŁYCH POLITYKÓW
Natomiast poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek podkreślił, że nie zamierza bronić Czarneckiego. Wskazał na różnicę w podejściu do sprawy w PiS w porównaniu z innymi ugrupowaniami, podkreślając, że jeśli oskarżenia okażą się prawdziwe, wyciągną poważne konsekwencje.
ZARZUTY I ODPOWIEDZI CZWÓRCZEGO
Na podstawie doniesień „Gazety Wyborczej”, proceder miał trwać od czerwca 2009 do listopada 2013 roku, a Czarnecki rzekomo wpisał w swoje wnioski fikcyjne trasy, pokonując łącznie ćwierć miliona kilometrów. Prokuratura wskazuje, że grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Polityk przekonuje jednak, że to nie on wypełniał te dokumenty, a w trakcie postępowania zamierza udowodnić swoją niewinność.
Sprawa kilometrówek Czarneckiego znowu wróciła na czołówki gazet, po tym jak wobec niego zostały postawione zarzuty przez prokuraturę, a zawiadomienie złożył Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). To, co miało być osobistą sprawą, dziś staje się tematem dyskusji w całej Europie.
Źródło/foto: Polsat News