Dzisiaj jest 20 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Unikając krytyki: Węgry i milczenie na temat działań Kremla

Rosja za katastrofę azerskiego samolotu? Lepiej nie formułować takich tez. Szczególnie na Węgrzech, gdzie kremlowska propaganda osiąga nowe apogeum, w ramach obrony korzystnych kontraktów z Moskwą.

Manipulacje informacyjne na Węgrzech

W obliczu zagrożeń hybrydowej wojny prowadzonej przez Federację Rosyjską na terytorium państw członkowskich Unii Europejskiej oraz NATO, szczególnie ważna staje się weryfikacja informacji i dostęp do wiarygodnych źródeł. Co się dzieje, gdy w „oficjalnej infosferze” dominują narracje kremlowskie? Taką sytuację obserwujemy na Węgrzech, zwłaszcza od 2022 roku, kiedy zaczęły napływać wiadomości o wojnie na Ukrainie.

W ciągu niemal trzech ostatnich lat intensywne manipulacje medialne sprawiły, że ponad połowa wyborców koalicji Fidesz-KDNP zaczęła wierzyć w tezę, iż za wojnę odpowiedzialne są przede wszystkim państwa Zachodu (NATO) lub sama Ukraina. W treściach publikowanych przez media publiczne oraz prorządowe, które wspólnie kontrolują nawet 80 proc. rynku informacyjnego, przeważa prorosyjska retoryka.

Przypadek katastrofy samolotu

Świetnym przykładem dbałości władz Węgier o pozytywny wizerunek Rosji jest tragedia, w której rozbił się samolot Embraer 190 linii Azerbaijan Airlines w Kazachstanie. Dowody coraz jednoznaczniej wskazują na to, że maszynę zestrzelono rosyjską rakietą nad Groznym. Rosja liczyła na to, że wrak opadnie do Morza Kaspijskiego, zabierając ze sobą prawdę o tym tragicznym wydarzeniu.

W niedzielę prezydent Azerbejdżanu, Ilham Alijew, ogłosił, że samolot został trafiony z ziemi, a jego kraj wymaga od Rosji przeprosin oraz rekompensaty zarówno dla Azerbejdżanu, jak i ofiar. Mimo to, największa prorządowa węgierska gazeta „Magyar Nemzet” nie zamieściła żadnego odniesienia do tych słów, koncentrując się jedynie na przekazach z Kremla.

Problem z informacją

Węgierska Agencja Informacyjna (MTI) rzeczywiście opublikowała depeszę, w której cytowany był prezydent Aliyev, jednak miało to miejsce dopiero o 16:41, niemal pięć godzin po jej premierze w Polsce. Z kolei na opozycyjnym portalu 24.hu pojawiła się 20 minut wcześniej. Prorządowy Mandiner z kolei opublikował informację tuż przed 23, w najspokojniejszym czasie online. Nie wspominając o kolejnych dużych portalach, takich jak Origo, które również zignorowały tę informację.

Natomiast „Magyar Nemzet” wciąż koncentrował się na komunikatach z Kremla, publikując je o 15:55, co sugerowało, iż rosyjski prezydent ponownie kontaktował się z Azerbejdżanem. Przekaz był jasny: wszelkie oskarżenia w kierunku Moskwy były nie do przyjęcia.

Obraz Rosji w mediach węgierskich

Węgrzy żyją w rzeczywistości, w której dominująca narracja kremlowska postrzegana jest jako łatwiejsza do zaakceptowania. Całość kampanii informacyjnej przyczynia się do przedstawienia Rosji jako partnera, który ma prawo do obrony. W wyniku tego Węgrzy w badaniach na ogół prezentują najmniejszą niechęć do Rosji spośród państw Unii Europejskiej.

Wiele wskazuje na to, że relacje z Rosją są kreowane jako elitarne i wygodne, wbrew rzeczywistości, w której Rosja jest postrzegana jako całkowicie niegroźna. Przykładowo, premier Węgier w wywiadzie przedświątecznym powiedział, że prezydent Rosji to „uczciwy partner”. Swoją drogą, Węgrzy stają się kluczowym hubem dostaw rosyjskiego gazu do Europy – ich rola wzrośnie jeszcze bardziej, zwłaszcza po decyzji Austrii o zakończeniu współpracy z Gazpromem.

Kontrola informacji

W takim kontekście, publikowanie jakichkolwiek materiałów, które mogłyby zaszkodzić wizerunkowi Moskwy, jest dla rządzących Węgrami niekorzystne. Zcentralizowany system mediów pozwala na kontrolowanie przepływu informacji w kraju, a pluralizm, znany z innych państw, na Węgrzech de facto przestał istnieć. Media sympatyzujące z rządem muszą w pełni dostosować się do wymagań władzy, a niezależne portale często muszą polegać na finansowaniu społecznościowym, co czyni je jeszcze bardziej wrażliwymi na manipulacje.

Ostatecznie, postrzeganie zagrożeń zewnętrznych, zarówno ze strony Rosji, jak i Chin, nie jest na Węgrzech brane pod uwagę. Dlatego wielu obserwatorów, w tym zwolenników Węgier w Polsce, może być zaskoczonych wyrażanymi na Węgrzech poglądami, które wydają się zupełnie niezgodne z rzeczywistością bezpieczeństwa.

Dominik Héjj

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie