Skandal na meczu Siarki Tarnobrzeg z Sandecją Nowy Sącz
Na sobotnim spotkaniu piłkarskim, rozegranym w ramach 7. kolejki IV grupy III ligi, doszło do szokujących wydarzeń. Mecz, który zdawał się obfitować w emocje sportowe, szybko przekształcił się w niekontrolowane zamieszki. Po opublikowaniu zdjęć przez władze Siarki Tarnobrzeg w mediach społecznościowych, okazało się, że stadion zamienił się w prawdziwe pobojowisko. „Dziękujemy za miłą i kulturalną wizytę” – ironicznie skomentowali sytuację organizatorzy.
Przebieg meczu i incydenty na trybunach
W pierwszych 45 minutach żadna z drużyn nie zdołała strzelić bramki. Jednak tuż po przerwie nowosądeczanie objęli prowadzenie po golu Tomasza Nawotki. Mimo sportowych emocji, to, co wydarzyło się na trybunach, zdominowało relacje po meczu. Na kilkanaście minut przed końcem sędzia przerwał spotkanie w obliczu skandalicznych zachowań kibiców Sandecji, wspieranych przez sympatyków Stali Mielec i Czarnych Jasło. W ruch poszły nie tylko krzesełka, ale także pisuary, sedesy oraz drzwi w toaletach. Niektórzy chuligani usiłowali wedrzeć się na boisko.
Odpowiedź władzy i reakcja policji
Opublikowane przez Siarkę Tarnobrzeg zdjęcia ukazały tragiczny stan stadionu. „Tak wygląda nasz stadion po dzisiejszych odwiedzinach sympatyków Sandecji Nowy Sącz i Mielca” – napisano, dołączając fotografie zdewastowanych obiektów. Na stadionie, aby zapanować nad sytuacją, pojawiła się policja, która zmuszona była użyć gazu łzawiącego. Gdy sytuacja została względnie opanowana, piłkarze wrócili na murawę, jednak nie udało się zmienić wyniku.
Spotkanie podwyższonego ryzyka
Mecz Siarki Tarnobrzeg z Sandecją Nowy Sącz od początku wzbudzał ogromne zainteresowanie i przyciągnął kilka tysięcy kibiców. Niestety, zamiast sportowych emocji, na długo w pamięci zostaną brutalne incydenty, które zasłoniły piłkarskie widowisko. Władze Siarki zmuszone będą teraz do oceny zniszczeń i podjęcia działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa na przyszłych spotkaniach.
Źródło/foto: Polsat News