W nadchodzących latach sytuacja Ukrainy na froncie nie rysuje się w różowych barwach. Z informacji zamieszczonych przez niemiecki dziennik „Die Welt” wynika, że rok 2025 nie przynosi optymizmu. Problemy ukraińskiej armii obejmują nie tylko spadające morale, ale także rosnącą liczbę dezerterów, niewystarczającą liczbę rekrutów oraz braki w zakresie amunicji. Eksperci, w tym wojskowi, zgodnie potwierdzają te obawy.
MILITARNA SŁABOŚĆ UKRAINY
Według „Die Welt”, Ukraina rozpoczyna nowy rok z wyraźnym poczuciem słabości militarnej. „Morale w armii znacznie spadło” – zauważają dziennikarze. Rosja, jak twierdzi ekspert Markus Reisner, zyskała inicjatywę na wszelkich frontach, a armia ukraińska doświadcza kryzysu, co prowadzi do upadku kluczowych bastionów obronnych, zwłaszcza w obwodzie donieckim.
Niemiecki dziennik zwraca uwagę, że ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim miała wzmocnić pozycje Kijowa, jednak zamiast tego sytuacja wydaje się niekorzystna, gdyż wojska rosyjskie sukcesywnie odbijają utracone terytoria. Reisner odnosi się do tego, sugerując, że rezerwy ukraińskie mogły być lepiej rozmieszczone w innych strategicznych lokalizacjach.
KRYZYS KADROWY I MORALNY
Jednym z kluczowych problemów Ukrainy są niedobory kadrowe. Na niektórych fragmentach frontu na jednego żołnierza ukraińskiego przypada aż do siedmiu Rosjan. Tak drastyczna dysproporcja zmusza ukraińskich dowódców do rezygnacji z obrony niektórych terenów, co demoralizuje żołnierzy. W wielu relacjach słychać głosy frustracji z powodu zbyt powolnej mobilizacji nowych rekrutów.
Choć Ukraina zamierzała rekrutować przynajmniej 50 tysięcy żołnierzy na kwartał, ten cel w 2024 roku nie został zrealizowany. Z drugiej strony, według raportów zachodnich wywiadów, Rosja regularnie wzmacnia swoje siły, przyjmując od 25 do 30 tysięcy nowych żołnierzy każdego miesiąca, co jest możliwe także dzięki wsparciu z Korei Północnej, Iranu i Chin.
W obliczu tak trudnej sytuacji, wielu ukraińskich żołnierzy wyraża głęboki niepokój co do dalszych losów konfliktu. „Nasza armia cierpi na pewien rodzaj depresji, bo wszyscy wiedzą, że nie możemy wygrać, jak się tego spodziewaliśmy” – mówił pilot drona, Dmytro, stacjonujący w pobliżu Kupiańska. Inny wojskowy, Ołeksandr, który walczył w Bachmucie, dodaje: „Nie mamy ludzi, broni, amunicji i technologii”.
Podsumowując, wszystkie te czynniki wskazują, że trudności Ukrainy na froncie będą się nasilać, co stawia pod znakiem zapytania nie tyle sukces w wojnie, co same fundamenty obrony kraju przed wrogiem.
Źródło/foto: Interia