W rozwoju wydarzeń, które jak echo obiegły powiat mławski i płoński, 38-letni kierowca skody postanowił, że w obliczu kolizji lepiej jest uciekać, niż się zatrzymać. Zamiast wziąć odpowiedzialność za spowodowaną sytuację drogową, mężczyzna z pełnym zasobem bezmyślności wsiadł w auto i ruszył w stronę stolicy, niczym bohater kina akcji. Jednak czy taki styl życia popłaca, czy może prowadzi do szybkiego zamknięcia za kratkami?
UCIECZKA, CZY SPRAWIEDLIWOŚĆ?
Piątkowy wieczór, 27 grudnia, z pozoru nie różnił się od innych. Dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kierowcy skody, który spowodował kolizję, łamiąc zasady ruchu drogowego. W wyniku nieostrożnej zmiany pasa, zderzył się z volvo, a zamiast zatrzymać się, postanowił zniknąć z miejsca zdarzenia, kierując się w stronę Płońska trasą S7. Jak można zignorować takie zagrożenie? Zgłoszenie błyskawicznie trafiło do patrolu ruchu drogowego, a stróże prawa natychmiast ruszyli do działania.
POŚCIG ZA CIEKAWYM TEMATEM
Kiedy funkcjonariusze zauważyli poszukiwaną skodę, błysnęli sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi. Ale co na to nasz bohater? Ignorując wezwania, kontynuował jazdę, wywołując pościg, który przypominał film akcji, aczkolwiek z mniej fortunnym zakończeniem dla głównego aktora. Policjanci zablokowali drogę kierowcy i w końcu udało im się zatrzymać pojazd.
POSZUKIWANI I NIESPEŁNIENI
Okazało się, że za kierownicą siedział 38-latek, który nie miał prawa jazdy. Co gorsza, był poszukiwany na mocy dwóch listów gończych. Jego przeszłość nie jest wolna od przewinień – sądy w Działdowie i Olsztynie czekały na niego z otwartymi ramionami, by odbył karę za kradzieże oraz włamania. A to jeszcze nie koniec tej niebezpiecznej podróży, ponieważ u jego boku znajdowała się 35-letnia pasażerka, również poszukiwana przez wymiar sprawiedliwości. Wyrok dla niej z kolei związany był z kradzieżą, co dodatkowo komplikuje sytuację tej nieprzeciętnej pary.
NIEUNIKNIONE ZATRZYMANIE
Oboje znaleźli się w policyjnym areszcie. W przypadku 38-latka, nieodpowiedzialne zachowanie za kierownicą skutkowało postawieniem mu zarzutu niezatrzymania się do kontroli drogowej, co może wiązać się z karą sięgającą nawet 5 lat pozbawienia wolności. Zarówno on, jak i jego towarzyszka, zostali szybko przetransportowani do zakładu karnego, gdzie przyszło im stawić czoła zasądzonym przez sądy karom.
Jak widać, życie na krawędzi nie przynosi nic dobrego. Może to dobry moment, by na nowo przemyśleć zasady gry, a nie tylko ją zmieniać, aby w końcu nie wpaść w ręce sprawiedliwości.
kom. Kinga Drężek-Zmysłowska/KPP w Płońsku
Źródło: Polska Policja