Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) dotycząca sprawozdania finansowego komitetu Prawo i Sprawiedliwość z wyborów parlamentarnych 2023 r. budzi wiele emocji i kontrowersji. Rzecznik praw obywatelskich, prof. Marcin Wiącek, w swoich wypowiedziach odniósł się do działań PKW oraz ich konsekwencji w kontekście przepisów prawa.
SPRAWOZDANIE FINANSOWE PKW I JEGO KONSEKWENCJE
Prof. Wiącek zaznaczył, że każdy organ państwowy działa w granicach swoich kompetencji, a przepisy jasno wskazują, że brak podstaw do niewypłacenia środków finansowych istnieje w momencie przyjęcia sprawozdania. – W tej sytuacji nie można podważyć decyzji PKW, która wykonała postanowienie Sądu Najwyższego związanego z przyjęciem sprawozdania finansowego – podkreślił rzecznik.
W samej PKW sytuacja była napięta; czterech członków opowiedziało się za przyjęciem sprawozdania, trzech było przeciwnych, a dwóch wstrzymało się od głosu. To pokazuje, że decyzja nie była łatwa do podjęcia, ale mimo obaw dotyczących statusu niektórych sędziów, komisja stanęła na wysokości zadania.
KOMENTARZ DONALDA TUSKA
W kontekście całej sytuacji warto przywołać komentarz byłego premiera Donalda Tuska, który na swoim profilu stwierdził: „Pieniędzy nie ma i nie będzie”. Rzecznik Praw Obywatelskich odpowiedział na te słowa, zaznaczając, że w tej sytuacji należy trzymać się przepisów prawa, które nie pozostawiają miejsca na inne interpretacje – PKW działa zgodnie z ustawą, przyjmując lub odrzucając sprawozdania.
PIERWSZE KONSEKWENCJE DLA PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI
Decyzja PKW z sierpnia, która wymusiła na Prawie i Sprawiedliwości zwrot 3,6 mln zł do budżetu państwa, a także obcięcie dotacji podmiotowej o 10,8 mln zł, z pewnością wpłynęła na kondycję finansową ugrupowania. Warto dodać, że PiS zaskarżyło tę decyzję do Sądu Najwyższego, a niedawne orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej uznało skargę jako zasadną. Tym samym PKW po raz kolejny przyjęła sprawozdanie, pozostawiając wszystko w rękach ministra finansów Andrzeja Domańskiego.
Ostatecznie, przyszłość finansowania Prawa i Sprawiedliwości teraz zależy od decyzji, jaką podejmie minister, co w atmosferze napięć może jeszcze bardziej zaognić sytuację polityczną w kraju.