Z nieoficjalnych informacji uzyskanych od Polskiej Agencji Prasowej wynika, że Państwowa Komisja Wyborcza, stosując się do wytycznych Sądu Najwyższego, zatwierdziła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS za wybory parlamentarne 2023 roku. Głosowanie zakończyło się wynikiem 4 głosów za, 3 przeciw oraz 2 wstrzymujących się.
UCHWAŁA PKW I JEJ PODSTAWA PRAWNA
W dokumencie uchwały podkreślono, że jej podjęcie wynika z uwzględnienia skargi PiS przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Wskazano, że to orzeczenie musi być wydane przez organ mający status sądu zgodnie z konstytucją i Kodeksem wyborczym. PKW nie przesądza tym samym, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem, ani o ważności wydanego orzeczenia.
GŁOSOWANIE W PKW
W gronie członków PKW, którzy poparli przyjęcie uchwały, znaleźli się: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski. Przeciw głosowali: Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś, zaś Ryszard Balicki i Konrad Składowski wstrzymali się od głosu.
Już w sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, wskazując na nielegalne wydatki, co skutkuje możliwym odebraniem subwencji na kwotę przekraczającą 75 milionów złotych. W poniedziałek Komisja wznowiła obrady dotyczące tego sprawozdania, w reakcji na decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która uznała skargę PiS na wcześniejsze odrzucenie dokumentu.
PRZYSZŁE OBRADY I ICH LEGALNOŚĆ
Izba Kontroli Nadzwyczajnej, 11 grudnia, uchwaliła pozytywnie skargę PiS na wcześniejsze decyzje PKW. 16 grudnia PKW postanowiła o odroczeniu obrad, czekając na „systemowe uregulowanie statusu prawnego” wymienionej Izby. Status ten wciąż budzi kontrowersje, co podkreśla sytuację prawną Komisji.
Chociaż sprawa miała powrócić do rozpatrzenia 23 grudnia, PKW nie podjęła uchwały w tym trybie. Przewodniczący, Sylwester Marciniak, zdradził, że czterej członkowie Komisji sprzeciwili się procedurze obiegowej, a zgodnie z regulaminem, jego sprzeciw uniemożliwia podjęcie decyzji w trybie obiegowym.
WĄTPLIWOŚCI PRAWNE I KONTROWERSJE
Nowy termin posiedzenia został ustalony na 30 grudnia o godzinie 12. Po decyzji PKW z 16 grudnia toczy się debata na temat jej prawomocności. W świetle Kodeksu wyborczego, przyjęcie skargi przez SN obliguje PKW do zaakceptowania sprawozdania. PiS nie pozostało bierne i złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwym przestępstwie popełnionym przez członków PKW, którzy poparli odroczenie obrad. Krytykę decyzji PKW wyraził również prezydent Andrzej Duda.
Oprócz tego, rząd oraz część członków PKW kwestionują status Izby Kontroli Nadzwyczajnej, która ma kompetencje do rozpatrywania skarg na decyzje PKW. Istnieje obawa, że jej funkcjonowanie może wpływać na prawidłowość nadzoru nad procesem wyborczym, czego skutki mogą być dalekosiężne.
W drugiej połowie listopada PKW podjęła stanowisko, w którym postulowała, aby osoby powołane do orzekania po 2017 roku nie brały udziału w sprawach przed SN oraz innymi sądami. Wówczas podniesiono, że takie osoby powinny być wyłączane z postępowania, które dotyczyło PKW, w związku z obawami o legalność ich powołania.
Marciniak, przewodniczący PKW, podkreślił, że stanowisko to, stanowiące jedynie apel, nie jest rozstrzygnięciem, a zastrzeżenia do jego treści wysunął również sędzia Wojciech Sych, stwierdzając, że jego forma pozostaje w sprzeczności z konstytucją i nie ma mocy prawnej.
Ostatnie wydarzenia wokół PKW pokazują, jak złożona jest sytuacja prawna w obszarze wyborczym w Polsce. To, co wygląda na zwykły proces podejmowania decyzji, zamienia się w pole bitwy o legitymację organów kontrolnych, co nieuchronnie wpływa na zaufanie obywateli do systemu demokratycznego.
Źródło/foto: Onet.pl Leszek Szymański / PAP