Reorganizacje kadrowe Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka, wcześniejszych szefów Ministerstwa Obrony Narodowej, poważnie osłabiły fundamenty polskiej armii. W nowym rozdaniu Służba Kontrwywiadu Wojskowego pozbawiła dowództwa generała Jarosława Gromadzińskiego, jedynego polskiego oficera, który przeszedł wszystkie etapy kariery wojskowej. W efekcie obecnie wojskiem dowodzą oficerowie, którzy nie dysponują odpowiednim doświadczeniem ani kompetencjami, a ich priorytetem stało się jedynie zapewnienie sobie większego prededensu.
W CZASIE KRYZYSU
Na początku czerwca tego roku kwestia zatrzymania żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową za strzały oddane na granicy wywołuje burzę w społeczeństwie oraz w kręgach politycznych. Dodatkowo w szpitalu toczy się walka o życie żołnierza, który został dźgnięty nożem przez uchodźcę próbującego nielegalnie przekroczyć granicę Polski.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz stara się wyjaśnić sytuację w armii podczas konferencji prasowych, gdzie jednak większość czasu spędza samotnie. Pytanie, gdzie są generałowie, pozostaje aktualne.
CZAS ZABAWY W TRAKCIE KRYZYSU
W sierpniu zaskoczeniem okazał się artykuł dotyczący dymisji generała Rajmunda Andrzejczaka. Obecnie dowódcy polskiej armii w kluczowym dla wojska momencie organizują spotkanie w Wólce Koszewskiej, przy rzece Liwiec. Pod pretekstem dorocznej odprawy, generał Wiesław Kukuła zbiera najważniejszych polskich generałów, jednak wieczorem rozmowy ustępują miejsca zabawie.
W programie znajdują się pływanie i jazda rowerami, a wieczorem nie brakuje grilla – kiełbasy, karkówka i alkohol stają się dominującymi tematami spotkania, które odbywa się “poza godzinami służbowymi”. W obliczu kryzysu, w którym jeden z ich żołnierzy walczy o życie, entuzjazm dowódców wydaje się niestosowny. „To nie był moment na zabawę” – mówi jeden z oficerów, dodając że brak wyczucia sytuacji wpłynął na spadek autorytetu dowództwa.
KRYZYS W ARMI
Później, w pierwszej połowie roku, zaczynają się czystki kadrowe. Generałowie, określani przez poprzedni rząd miarą, tracą swoje stanowiska, będąc jedynie ofiarami politycznych rozgrywek. Kosiniak-Kamysz wyznacza nowych oficerów, którzy nie są jeszcze pewni, jakie zasady wprowadzi nowa władza.
Do dowództwa wracają niektórzy z tych, którzy przetrwali dotychczasowe zamachy. Generał Kukuła, choć niegdyś doceniany, przeskoczył przez wiele szczebli kariery i wedle opinii, nie radzi sobie z nadawanymi mu obowiązkami. Obawiają się tego inni oficerowie, podkreślając, że ci, którzy dorobili się na powiązaniach z politycznymi mentorami, teraz stają się głównymi graczami, co notorycznie wpływa na funkcjonalność armii.
PROBLEMY NA SZCZYTACH
Nadal dochodzi do nieprawidłowości i nieefektywności w dowództwie, co znacząco wpływa na morale żołnierzy. Informacje o fikcyjnych dyplomach oraz nepotyzmie, a także o niekompetencji w kluczowych strukturach, prowadzą do zniechęcenia. W atmosferze chaosu armia zdaje się dryfować w stronę kryzysu.
Na domiar złego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego postanawia przeprowadzić kontrolę nad generałem Gromadzińskim, ekspert z odpowiednim doświadczeniem, co sprawia, że armia traci kolejnego wartościowego oficera. Zamiast skupić się na wzmacnianiu wojska, dowódcy skupiają się głównie na udowadnieniu swej wartości, w dużej mierze rezultat ich nieodpowiednich lub nietrafnych decyzji.
Jak zaznaczają szeregowi oficerowie, obecna sytuacja wymaga pilnych reform, jednak skostniałe struktury oraz społeczne napięcia mogą przyczynić się do dalszego uwiądu polskiej armii. Obawy o niewydolny system dowodzenia są większe niż kiedykolwiek, a pytanie, jak to wpłynie na przyszłość naszego bezpieczeństwa, pozostaje otwarte.