W ramach akcji „Bezpieczna droga do szkoły” policjanci z gdyńskiej komendy wykryli nie tylko nieprawidłowości w ruchu drogowym, ale również odkryli przestępcę. Podczas rutynowej kontroli zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który okazał się być poszukiwany za kradzież. Jak się okazało, to nie koniec jego kłopotów, ponieważ funkcjonariusze znaleźli przy nim narkotyki.
KAŻDY MA SWOJE TAJEMNICE
Do incydentu doszło, gdy policjanci czuwali nad bezpieczeństwem dzieci wracających do szkół. W trakcie interwencji nadzwyczajnym okiem dostrzegli osobowego citroena, którego stan budził wątpliwości – pęknięta szyba czołowa i brak aktualnych badań technicznych nie wróżyły dobrze. Efekt? Kierowca otrzymał mandat w wysokości 2000 złotych, a jego dowód rejestracyjny został zatrzymany. W pojeździe znajdowało się dwóch pasażerów, z których jeden szybko znalazł się w centrum zainteresowania mundurowych.
NAZWIEM CZY PRZYPADKIEM?
Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że jeden z pasażerów był poszukiwany w związku z kradzieżą pieniędzy z restauracji, do jakiej doszło 2 września. Podczas przesłuchania, mężczyzna, którego tożsamość odsłonięto, nie był zbyt skryty. Dlatego policjanci nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy odkryli przy nim woreczek strunowy wypełniony białym proszkiem, który, jak oświadczył poszukiwany, okazał się mefedronem. Czyżby kryminalna kariera nieznajomego była znacznie szersza, niż początkowo sądzono?
CO DALEJ?
Ostatecznie 30-latek został zatrzymany i umieszczony w policyjnej celi, czekając na decyzję sądu o swoim losie. Prawda jest taka, że za swoje wybryki może trafić za kratki nawet na pięć lat. Jak widać, nie każdy, kto spędza czas w samochodzie ze znajomymi, ma czyste sumienie. Jak będzie wyglądała droga tego mężczyzny po wyjściu z celi? Przynajmniej jedno jest pewne – jego powrót do normalności będzie musiał zostać odłożony na długo.
Źródło: Polska Policja