Przemysław Czarnek odniósł się do deklaracji Marcina Mastalerka, który jednoznacznie odmówił wsparcia finansowego dla Prawa i Sprawiedliwości. Mikrokosmos polityczny ujawnia się w jego słowach, gdyż były minister edukacji nie omieszkał podkreślić, jak ogromny wpływ miała jego partia na sukcesy wyborcze, które otworzyły Mastalerkowi drzwi do pracy w Kancelarii Prezydenta.
ODRZUCENIE ROZLICZENIA WYBORCZEGO
W miniony czwartek Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła decyzję o odrzuceniu rozliczenia wyborczego PiS, podważając wydatki na łączną kwotę 3,6 mln zł. W odpowiedzi na tę informację, prezes partii Jarosław Kaczyński zainicjował apel, w którym zachęcał członków do „dobrowolnych” wpłat w wysokości co najmniej 1 tys. zł. Marcin Mastalerek, pełniący rolę szefa kancelarii prezydenta, szybko wyraził swoje stanowisko, jasno deklarując brak zamiaru finansowego wsparcia dla partii.
IRONIA I REFLEKSJA
Czarnek, komentując decyzję Mastalerka, nie mógł powstrzymać się od ironii. „Gdyby pan Mastalerek poświęcił chwilę na refleksję, nie opowiadałby takich głupot” — stwierdził, podkreślając, że Prawo i Sprawiedliwość zrealizowało szereg udanych kampanii, które pozwoliły Mastalerkowi na objęcie posady w kancelarii. „Więcej refleksji” — dodał z przekąsem.
MOŻLIWOŚCI ODWOŁAWCZE
Po ogłoszeniu decyzji PKW, pełnomocnik finansowy komitetu ma 14 dni na złożenie skargi do Sądu Najwyższego. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozpatruje takie skargi, decydując w sprawie w ciągu 60 dni. Co istotne, od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Mariusz Błaszczak ogłosił już, że partia planuje odwołanie od decyzji PKW, co z pewnością wprowadzi jeszcze większy zamęt w polityczną rzeczywistość.
Jak widać, sytuacja w Prawie i Sprawiedliwości staje się coraz bardziej napięta, a wewnętrzne tarcia między działaczami mogą prowadzić do ciekawych, a może i zabawnych sytuacji w przyszłości. Warto obserwować, jak potoczą się wydarzenia w tej chaotycznej politycznej układance.
Źródło/foto: Onet.pl
Rafał Guz / PAP