W Cieszynie od niedzielnego poranka trwa dramatyczna akcja ratunkowa, mająca na celu uratowanie dwóch osób, które utknęły pod gruzami zawalonej kamienicy. Ratownicy, działając w trudnych warunkach, intensywnie przeszukują zniszczony budynek, by dotrzeć do uwięzionych. Jak informuje bryg. Aneta Gołębiowska, rzeczniczka śląskiej straży pożarnej, niewielka nadzieja na odnalezienie osób daje fakt, że udało się określić przybliżone miejsca ich położenia. — Prawdopodobnie jedna z nich znajduje się od strony ul. Głębokiej, a druga może być w drugim końcu kamienicy — zaznacza.
EKSPLOZJA I ZAWALENIE KAMIENICY
Przypomnijmy, że w niedzielę, 29 grudnia, doszło do tragicznej eksplozji gazu, w wyniku której runęła ponadstuletnia kamienica. Obecnie pod gruzami mogą znajdować się ludzie, a czas gra na niekorzyść ratowników, którzy mają do wykonania niełatwe zadanie. Na miejscu pracuje około 170 strażaków, zmieniających się co kilkadziesiąt minut, aby utrzymać ciągłość akcji ratunkowej.
Ratownicy przeszukują gruzowisko w trudnych warunkach, na dodatek muszą zmagać się z wysoką temperaturą i nowymi zarzewiami ognia. Dym unoszący się z gruzu nie tylko utrudnia ich pracę, ale też stwarza realne zagrożenie. Aby kontynuować akcję, strażacy regularnie polewają zgliszcza wodą, co jest niezbędne do obniżenia temperatury, a tym samym do dalszych poszukiwań. Bez tego ratownicy narażaliby się na poparzenia.
— W miarę możliwości do akcji dołączają również psy ratownicze, jednak jak dotąd nie miały szczęścia w odnajdywaniu zaginionych — dodaje Gołębiowska.
TRUDNE WARUNKI I POSTĘPY W AKCJI RATUNKOWEJ
Ratownicy podjęli dodatkowe kroki, zabezpieczając pobliską ścianę, która przesunęła się w wyniku eksplozji. Poszukiwania skomplikowała ciasnota panująca przy ścianie frontowej kamienicy. Ostatnie ustalenia wskazują na telefon należący do 46-letniego mieszkańca II piętra, co mogłoby wskazywać na obecność tej osoby pod gruzami. Akcja, którą prowadzą strażacy, może jednak potrwać jeszcze wiele godzin, a każdy moment jest na wagę złota.
W wyniku eksplozji ewakuowano w sumie 21 osób z okolicznych budynków. Trójka z nich, która doznała obrażeń, została opatrzona i wypuszczona ze szpitala. Poszkodowani, w tym ośmiu mieszkańców kamienicy, pozostali pod opieką rodzin oraz w tymczasowym schronisku przy ul. Błogockiej.
BADANIA I ŚLEDZTWO
Z informacji przekazanych przez policję wynika, że w budynku, w którym zdarzył się wybuch, przeprowadzono przegląd instalacji gazowej w bieżącym roku. — Kamienica nie była ogrzewana gazem. Dostęp do gazu istniał jedynie w kuchniach i piecykach — wyjaśnia nadinspektor Roma Kuster, zastępca komendanta głównego policji. Przyczyny wybuchu zostaną ustalone w toku śledztwa. Jak widać, w dramatycznych sytuacjach, takich jak ta w Cieszynie, liczy się każda minuta, a nadzieja na uratowanie uwięzionych wciąż tli się w sercach bliskich i ratowników.