W tragicznych okolicznościach jeden turysta zmarł, a inny doznał poważnych obrażeń w wyniku ataku rekina w egipskim kurorcie Marsa Alam, usytuowanym nad Morzem Czerwonym. Władze lokalne zareagowały na zdarzenie, tworząc specjalną komisję oraz wprowadzając zakaz kąpieli w tym rejonie. Obecnie brak informacji na temat narodowości poszkodowanych.
Atak rekina zaskoczył ministerstwo
O incydencie poinformowała w niedzielę minister środowiska Egiptu, Yasmine Fouad. W swoim komunikacie podała, że ministerstwo otrzymało zgłoszenie o ataku na dwóch obcokrajowców, do którego doszło na północ od Marsa Alam. Niestety, w wyniku tego dramatycznego zdarzenia jeden z mężczyzn zmarł, a drugi trafił do szpitala w Porto Ghalib.
Podjęte środki i działania
Ministerstwo nie ujawniło tożsamości ani narodowości ofiar. W odpowiedzi na wydarzenie władze zdecydowały się na „podniesienie stanu gotowości”, aby monitorować sytuację związana z obecnością rekina w tym regionie. Dodatkowo, utworzono „pilną komisję”, której celem jest współpraca z gubernatorstwem Morza Czerwonego i innymi zainteresowanymi organami w celu zbadania okoliczności incydentu.
Jak zapewniła minister, obszar będzie zamknięty, a działalność kąpieliskowa wstrzymana do środy.
Rzadkie, ale niepokojące ataki
Lokalne media zauważają, że ataki rekinów na egipskich plażach są przypadkami rzadkimi, chociaż w ostatnim czasie ich liczba zaczyna się zwiększać. W ubiegłym roku w regionie Dahab doszło do tragicznego incydentu, w wyniku którego kobieta straciła nogę, a w Hurghadzie zginął rosyjski turysta. Warto pamiętać, że w 2020 roku ukraiński chłopiec stracił rękę, a egipski przewodnik nogę na skutek ataku drapieżnika.
Podobne tragedie na świecie
Feralne zdarzenie w Egipcie zbiegło się z inną tragedią, która miała miejsce dzień wcześniej w Australii. Tam również mężczyzna, nurkując z rodziną, padł ofiarą rekina, który zaatakował go w momencie, gdy był zajęty łowieniem ryb. Mimo prób ratunkowych, nie udało się go ocalić.
Źródło/foto: Polsat News