Roman Giertych ogłosił, że zespół ds. rozliczenia Prawa i Sprawiedliwości złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Zbigniewa Ziobrę. Polityk nawiązał do artykułu 224 Kodeksu karnego, który dotyczy wywierania bezprawnego wpływu na działania organów urzędowych. Giertych zwrócił uwagę, że były minister mógł się dopuścić „wypowiadania gróźb w stosunku do sędziów i prezesa Sądu Apelacyjnego, mających na celu skłonienie ich do porzucenia swoich obowiązków służbowych”.
Zawiadomienie w tym tygodniu
Jak poinformował Giertych, stosowne pismo ma być złożone jeszcze w tym tygodniu. Zawiadomienie dotyczy ewentualnego złamania prawa przez Zbigniewa Ziobrę na podstawie wspomnianego artykułu Kodeksu karnego. Przypomniano, że przepis stanowi: „Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Zarzuty wobec Ziobry
Według oceny zespołu KO, Ziobro mógł naruszyć prawo, wypowiadając groźby wobec sędziów oraz prezesa Sądu Apelacyjnego, co mogło prowadzić do ich zaniechania działań służbowych. W kontekście tej sprawy warto przypomnieć, że podczas sobotniej konferencji Ziobro zaprezentował dwa dokumenty związane z losowaniem sędziów, mających rozpatrzyć wniosek komisji ds. Pegasusa dotyczący wezwania posła PiS na przesłuchanie. Były minister argumentował, że procedura została powtórzona, ponieważ wylosowana sędzia „mogłaby wydać orzeczenie, które jest poza kontrolą aktualnie rządzących”.
Ostrzeżenia Ziobry
Ziobro nie omieszkał skrytykować sposobu decydowania o składzie sędziów, porównując go do „patologicznych, nielegalnych praktyk” z czasów komunistycznych władz. Stwierdził, że „mamy do czynienia z ewidentnym nadużyciem oraz złamaniem prawa”, co dobitnie pokazuje obecny stan polskiego sądownictwa.
Jak widzimy, sytuacja nie tylko budzi niepokój, ale również rodzi pytania o granice ingerencji w niezawisłość wymiaru sprawiedliwości. Czy Zbigniew Ziobro naprawdę przekroczył cienką linię, która oddziela prawo od bezprawia? Czas pokaże, jakie będą konsekwencje tych wydarzeń dla politycznego krajobrazu Polski.