Reprezentacja Polski w skokach narciarskich znów znalazła się w niesprzyjającym świetle z powodu kontrowersji związanych z kombinezonami. Po niedawnej dyskwalifikacji, która dotknęła Polaków, można zadać pytanie: czy w trakcie nadchodzącego Turnieju Czterech Skoczni czeka nas powtórka z rozrywki? O obecnych regulacjach oraz ocenach skomplikowanej sytuacji mówi Alexander Stoeckl, dyrektor sportowy Polskiego Związku Narciarskiego, który podkreśla, że sytuacja może być lepsza niż w przeszłości.
Zmiany w regulacjach
Agnieszka Baczkowska, delegatka FIS odpowiedzialna za kontrolę sprzętu, zwraca uwagę, że w obecnym sezonie wprowadzono tylko niewielkie zmiany dotyczące znakowania kombinezonów oraz ich liczby. Jak tłumaczy, nowością jest dodanie czipów i kodowanie sprzętu, ale to nie oznacza, że zatwierdzony kombinezon nie podlega dalszym kontrolom. Wręcz przeciwnie, znacznie wzrosła uwaga na szczegóły, takie jak kroje czy ilość materiału używanego w newralgicznych miejscach, jak krocze. Sprawdzane są również długości rękawów i nogawek, a także to, czy nie są stosowane niedozwolone substancje – wyjaśnia Baczkowska.
Obawy przed TCS
Tuż przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni Piotr Żyła został zdyskwalifikowany w Engelbergu. Jak w tej sytuacji zapatruje się Polski Związek Narciarski? Czy można odczuwać niepokój? Stoeckl jest sceptyczny co do wzmożenia kontroli podczas turnieju i mają nadzieję, że wszystko przebiegnie zgodnie z ustaleniami.
– Mam nadzieję, że proces sprawdzania sprzętu pozostanie na dotychczasowym poziomie, ponieważ każda drużyna dąży do tego, aby zrozumieć zasady i mechanizmy kontroli. Owszem, mieliśmy do czynienia z dobrą i jedną nieprzyjemną sytuacją, ale to zjawisko dotyka wiele zespołów — mówi Stoeckl w wywiadzie.
Granice kontroli
Dyrektor nie kryje, że dokładne ustalenie granic pomiarów w skokach narciarskich to niewykonalne zadanie. Choć sprzęt jest poddawany obiektywnym pomiarom, to zawsze będzie w tym procesie pewien stopień subiektywności. – Nie da się osiągnąć stuprocentowo obiektywnego pomiaru przy obecnych kombinezonach – zaznacza szef polskiej reprezentacji. W jego ocenie, mimo trudności, należy się dostosować do wymogów kontrolerów.
Na zakończenie Stoeckl stwierdza, że obecne regulacje dotyczące kombinezonów są bardziej sprawiedliwe niż te w przeszłości. – Zdecydowanie wszystko w tej kwestii jest bardziej zrównoważone — podkreśla.