Podczas wizyty w Mołdawii premier Donald Tusk podkreślił konieczność zachowania pełnej jedności Polski i Mołdawii w obliczu agresji w regionie, w szczególności związanej z wojną w Ukrainie. „Każdego dnia jesteśmy świadkami kolejnych aktów przemocy” — przestrzegł Tusk, zwracając uwagę na strategiczne znaczenie współpracy w tej trudnej sytuacji.
SPOTKANIA W KISZYNIOWIE
W środę po południu Tusk przybył do Kiszyniowa, gdzie spotkał się z prezydent Mołdawii Maią Sandu, premierem Dorinem Receanem oraz przewodniczącym parlamentu Igorem Grosu. Polski premier zaplanował wystąpienie przed mołdawskim parlamentem, gdzie jeszcze raz podkreślił znaczenie stabilizacji w regionie. „Warszawa i Kiszyniów będą działały wspólnie, aby powstrzymać rosyjską agresję wobec Ukrainy. Naszym celem jest osiągnięcie sprawiedliwego pokoju” — zaznaczył.
PREZYDENCJA POLSKI W UE
Odpowiadając na pytania o plany związane z polską prezydencją w Unii Europejskiej, Tusk wskazał na pilność działania: „Kiedy mamy jasno określone priorytety, kwestie stają się prostsze”. Premier zauważył, że prezydencja będzie dużym wyzwaniem, zwłaszcza w kontekście nieefektywnej prezydencji węgierskiej, co zwiększa odpowiedzialność Polski za działania w obszarze rozszerzenia Unii. „Musimy nadrobić stracony czas” — dodał z niepokojem.
POWAGI SYTUACJI NIE MOŻNA IGNOROWAĆ
W kontekście zagrożeń ze strony Rosji, takich jak sabotaże czy incydenty z dronami, Tusk podkreślił potrzebę ostrożności: „Musimy dokładnie zidentyfikować, czym jest dany obiekt naruszający naszą przestrzeń powietrzną. Nie jesteśmy w stanie wojny, więc nie możemy wykluczać, że to może być obiekt cywilny” — wyjaśnił premier, podkreślając złożoność obecnej sytuacji.
W dobie, gdy sytuacja w regionie pozostaje napięta, niewątpliwie kluczowe będą wysiłki zarówno Polski, jak i Mołdawii, aby utrzymać pokój i stabilność. Jakiekolwiek zaniechanie działań czy lekceważenie zagrożeń mogą prowadzić do nieprzewidywalnych konsekwencji, które mogłyby zaważyć na przyszłości Europy.