Tragiczna historia Weroniki, która straciła życie w niewyjaśnionych okolicznościach, zakończy się pogrzebem w sobotę, 4 stycznia, w Nowolesiu, niedaleko Strzelina i Wrocławia. O dacie ceremonii poinformował jej ojciec, który w emocjonalnym wpisie na mediach społecznościowych wspominał życie swojej ukochanej córki i ujawniał powody jej dramatycznej decyzji o samobójstwie, w tym niespełnioną miłość.
ZAGINIĘCIE I ODNALEZIENIE
23-letnia Weronika zaginęła 17 grudnia w trakcie podróży pociągiem do Szklarskiej Poręby. Pociąg, którym podróżowała, został zatrzymany przez powalone drzewo, co prowadziło do jej zniknięcia. Monitoring kolejowy pomógł ustalić kierunek, w którym się udała. 24 grudnia, podczas Wigilii, nadeszła najgorsza wiadomość — jej ciało znaleziono na górskim szlaku. Policja nie miała wątpliwości, że zmarła wskutek samobójstwa. Jej ojciec, pan Zdzisław, zapowiedział pogrzeb na godzinę 12:00 w Nowolesiu i prosił o uszanowanie prywatności rodziny, podkreślając ich ciężką sytuację.
ŻYCIE PEŁNE SUKCESÓW
W dalszej części swojego wpisu pan Zdzisław dzielił się wspomnieniami o córce, której życie od najmłodszych lat wypełnione było sukcesami. Weronika urodziła się we Wrocławiu i od wczesnych lat uwielbiała spędzać czas z rodziną. Po przeprowadzce do Belfastu ukończyła lokalną szkołę z wyróżnieniem. Wspominała miło swoich nauczycieli i pasje, takie jak jazda na łyżwach, którą zaczęła w młodym wieku.
Po powrocie do Polski, Weronika podjęła studia na Politechnice Wrocławskiej, gdzie brała aktywny udział w projektach naukowych. Po ukończeniu studiów rozpoczęła pracę jako programistka, angażując się w ciekawe projekty. Jej miłością stało się żeglowanie i wspólnie z przyjaciółmi zdobyła patent żeglarski, organizując rejsy na Mazurach oraz w Chorwacji.
OSTATNIE SŁOWA OJCA
Jednak wpis pana Zdzisława ukazuje też ciemniejszą stronę życia Weroniki. Zauważył on, że problemy zdrowotne oraz zawód miłosny mogły prowadzić do jej tragicznego końca. Mówił o niesamowitej inteligencji córki i o tym, jak choroba potrafiła zdominować jej życie. „Wszyscy, którzy próbowali pomóc, walczyli do końca, ale nie mieliśmy żadnych szans” — stwierdził zdesperowany ojciec. Jego słowa są przykładem głębokiej rozpaczy i poczucia bezsilności w obliczu tragedii.
Po pogrzebie pan Zdzisław planuje działać, aby nadać sens tej bolesnej sytuacji i być może zapobiec takim tragediom w przyszłości. Jego refleksje są nie tylko wyrazem smutku, ale również nadziei na działanie w imię Weroniki i innych, którzy potrzebują wsparcia.