W czwartek rano policja rozpoczęła działania w domu Roberta Bąkiewicza. Informację tę potwierdził prokurator Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, określając, że czynności mają związek z Marszem Niepodległości, który odbył się w 2018 roku.
Rewizja w domu Bąkiewicza
Na swoim koncie w mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz poinformował, że funkcjonariusze dokonali przeszukania jego mieszkania. Prokurator Woliński zaznaczył, że czynności są prowadzone w ramach śledztwa, które nadzoruje Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga, dotyczącego przestępstw, które mogły mieć miejsce podczas Marszu Niepodległości, będącego istotnym wydarzeniem w stolicy.
Groźby i identyfikacja sprawcy
W toku prowadzonego postępowania ujawniono nagranie, na którym jeden z uczestników marszu kieruje groźby wobec innej osoby. Prokurator podkreślił, iż wygląd i zachowanie tej osoby sugerują, że może ona być członkiem tzw. straży marszu. Pomimo przeprowadzonych działań, świadkowie oraz przewodniczący organizacji nie potrafili zidentyfikować sprawcy.
Wznowienie śledztwa
Sprawa, którą pierwotnie umorzono, została wznowiona 6 maja 2024 roku, kiedy to ujawniono, że na stronie internetowej Marszu Niepodległości istniał formularz rejestracyjny dla straży marszu. Rzecznik prokuratury dodał, że przeprowadzane dziś czynności mają na celu pozyskanie dowodów oraz dokumentów związanych z organizacją tego wydarzenia, w tym materiałów posiadanych przez Roberta Bąkiewicza.
Analiza haseł i uzgodnienia z władzami
Prokuratura analizuje również hasła prezentowane podczas marszu, które zgodnie z oceną materiału sprawy mogą odpowiadać znamionom przestępstw. Robert Bąkiewicz, przesłuchany jako świadek, stwierdził, że hasła były uzgadniane z przedstawicielami władz państwowych, w tym Senatu i niektórych ministerstw. Prokuratura zwróciła się do tych instytucji o dokumentację w tej sprawie, jednak nie odnaleziono żadnych dowodów potwierdzających te uzgodnienia.
Prawne konsekwencje dla Bąkiewicza
Policja nie tylko prowadzi działania w miejscu zamieszkania Bąkiewicza, ale również stara się zrekonstruować wszelkie uzgodnienia dotyczące marszu na podstawie dostępnych materiałów. Warto zauważyć, że w przypadku poważnych przestępstw, które mogą mieć miejsce w tak głośnej sprawie, Robert Bąkiewicz może stanąć przed sądem, a konsekwencje mogą być poważne.
O sprawie z rana poinformował także Mateusz Marzoch, który zgłosił, że policja również odwiedziła jego mieszkanie w związku z nakazem przeszukania. „To kwestia dotycząca Marszu Niepodległości 2018” – podkreślił w swoim wpisie.
Źródło/foto: Polsat News