Dzisiaj jest 19 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Gwałt w nowej definicji: kontrowersje, oburzenie ekspertki i obawy o łagodniejsze traktowanie przestępców seksualnych

Nowe definicje zgwałcenia w Polsce, które mają wejść w życie, wielu ekspertów ocenia jako niewystarczające i mylące. Zdaniem dr Dominiki Czerniak z Katedry Postępowania Karnego Uniwersytetu Wrocławskiego, nowelizacja nie tylko nie chroni kobiet, ale może wręcz przynieść negatywne skutki dla ofiar. „Mówienie, że każde brak zgody na seks będzie przestępstwem, to tylko teoria” – podkreśla.

DALEKIE OD ZGODNYCH USTANOWIEŃ

Szymon Piegza z portalu Onet zapytał dr Czerniak, czy teraz wiemy, czym jest zgwałcenie. „Nadal nie wiemy. Prawo w tej kwestii pozostaje niejasne” – odpowiedziała prawniczka, wskazując, że nie można przyjąć uproszczenia, iż „tylko tak” oznacza zgodę.

Nawet po wprowadzeniu nowej definicji w Kodeksie karnym, zdaniem Czerniak, sytuacja ofiar nie ulegnie prawdziwej poprawie. „Stare przepisy były lepsze, niż mające teraz obowiązywać, które mogą zamknąć dyskusję na temat implementacji Konwencji Stambulskiej” – kontynuuje. To zwraca uwagę na potrzebę rewizji aktualnych regulacji prawnych w świetle międzynarodowych standardów.

PRZECIWSTAWIANIE SIĘ ZMIANOM

Od 2015 roku Polska jest sygnatariuszem Konwencji Stambulskiej, która definiuje zgwałcenie jako każdy stosunek seksualny bez zgody jednej ze stron. Jednak opozycja, w tym politycy z PiS i Suwerennej Polski, stawiały opór tej konwencji, posługując się argumentami o ochronie tradycyjnych wartości.

Dr Czerniak zauważa, że nowe prawo nie ocenia zgody na współżycie opierając się na zgadzających się ze sobą stronach, lecz skupia się na tym, czy dana osoba wyraziła sprzeciw. „To błędne podejście, które nie przekłada się na rzeczywistość” – podkreśla. Ustawa powinna ewoluować w kierunku jasności i jednoznaczności w definiowaniu,w jaki sposób należy postępować w przypadkach zgwałcenia.

MECHANIZMY DOWODOWE W PRAKTYCE

Problem tkwi również w tym, jak wygląda postępowanie dowodowe. Zdaniem dr Czerniak, dowody często zbierane są w sposób, który obarcza ofiarę odpowiedzialnością za zdarzenie. „Zbyt często zadawane są pytania, które mają na celu umniejszenie roli ofiary i zrzucenie na nią winy” – twierdzi ekspertka.

Na przykład, w sprawach o gwałcenie ofiara jest pytana o sposób ubierania się lub zachowanie, co prowadzi do dehumanizacji i stygmatyzacji. „Nie powinno być miejsca na ocenianie ofiary przez pryzmat jej wyglądu czy postawy” – dodaje.

KONSEKWENCJE PRAWNE, A REFORMA

Niewłaściwe jest również to, jak sądy mogą rozstrzygać w przypadkach gdzie zdefiniowanie stanu bezradności ofiary może być problematyczne. Przykład, gdzie różnica w wadze między ofiarą a sprawcą została określona jako okoliczność odmienna, świadczy jedynie o przestarzałym myśleniu na temat zgody i przemocy.

To stawia pod znakiem zapytania, jak te zmiany wpłyną na rzeczywistość ofiar przestępstw seksualnych. „Nadal widzimy wymiar sprawiedliwości, który nie przystaje do realiów” – zaznacza dr Czerniak, oceniając reformę jako niewystarczającą.

POTRZEBA CZASU NA WŁAŚCIWE REFORMY

W konkluzji, dr Czerniak wezwał do kompleksowych zmian w prawie, które jasno oddadzą intencje Konwencji Stambulskiej. „Tylko wtedy można będzie realnie mówić o ochronie ofiar przestępstw seksualnych” – kończy. Rząd powinien wziąć pod uwagę, że zmiany w prawodawstwie mają potencjał, aby rzeczywiście wpływać na życie ofiar, a nie tylko stwarzać iluzję efektywnej ochrony.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie