Rosjanie i Białorusini nie ustają w swoich prowokacjach. Jak dowiadujemy się z doniesień, reżim Aleksandra Łukaszenki wkrótce wzbogaci się o nową broń – pociski balistyczne średniego zasięgu Oriesznik. Jakie są ich możliwości? Na to pytanie odpowiada komandor Maksymilian Dura z portalu defence24.pl.
NOWE POROZUMIENIE W MIŃSKU
Przypomnijmy, że w miniony piątek Władimir Putin oraz Aleksander Łukaszenka podpisali w Mińsku dokument dotyczący wzajemnych gwarancji bezpieczeństwa. W ramach umowy Białoruś ma otrzymać od Rosji pociski balistyczne typu Oriesznik. To nie tylko zwrot ku militarizacji regionu, ale także świadectwo potężnego wsparcia ze strony Moskwy.
ODPOWIEDŹ PUTINA NA PROŚBĘ ŁUKASZENKI
Putin oświadczył, że podpisany traktat zapewni bezpieczeństwo zarówno Rosji, jak i Białorusi, a także stworzy warunki do dalszego pokojowego rozwoju obu krajów. Dodał, że Moskwa planuje rozmieszczenie systemów Oriesznik na Białorusi w drugiej połowie 2025 roku, co jest odpowiedzią na prośbę Łukaszenki o posiadanie tej broni na swoim terytorium. „Uważam rozmieszczenie takich systemów za wykonalne” — zaznaczył Putin.
KONSEKWENCJE DLA POLSKI
Ekspert z defence24.pl, komandor Dura, wskazuje, że obecność pocisków Oriesznik, niezależnie od tego, gdzie się znajdą, nie wpłynie znacząco na bezpieczeństwo Polski. „To rakiety, które mogą być odpalane z różnych miejsc w Rosji” — wyjaśnia. Sugeruje też, że Białoruś nie posiada wystarczającego potencjału, by być kluczowym graczem w tej sprawie, a ich liczba będzie zależna od możliwości Rosji.
Dura podkreśla również, że Rosjanie najprawdopodobniej nie oddadzą pełnej kontroli nad tymi systemami, co oznacza, że to oni będą je nadzorować. „To jest rakieta, która może przenosić ładunek jądrowy” — przypomina ekspert, zwracając uwagę na potencjalne zagrożenie.
BRONI NIE MA DLA UKRAINY
Obserwując sytuację w Ukrainie, Dura zauważa, że tamtejsze siły zbrojne nie dysponują odpowiednimi systemami do zwalczania takich rakiet. W przeciwieństwie do Polski, która mogłaby być chroniona przez amerykańską bazę rakietową w Redzikowie.
Oriesznik to pocisk balistyczny zdolny do przenoszenia ładunków nuklearnych, a jego wcześniejsze użycie przez Rosję w ataku na zakłady zbrojeniowe w Dnieprze podkreśla powagę sytuacji. Warto przypomnieć, że broń atomowa została usunięta z terytorium Białorusi po rozpadzie ZSRR w 1991 roku, ale w ostatnim czasie Putin ogłosił na nowo plany rozmieszczenia taktycznych rakiet nuklearnych, których celem jest odstraszenie Zachodu.