W ostatnich wyborach do niemieckich landów politycy związani z kontrowersyjnym dziedzictwem skrajnej prawicy zyskali znaczącą popularność. Przerażający jest fakt, że niektórzy polscy politycy są gotowi nawiązać z nimi współpracę w europarlamencie. Mimo to, rzeczywistość okazuje się być bardziej złożona.
KONFEDERACJA I AFÖ: ZASKAKUJĄCE POROZUMIENIA
Niedawno pojawiła się informacja, że polska Konfederacja nawiązała kontakt z niemiecką Alternatywą dla Niemiec (AfD). Choć liderzy partii próbowali zdementować te wieści, okazało się, że troje europosłów z jednego z ugrupowań tworzących Konfederację (Nowa Nadzieja) zawarło porozumienie z AfD. To wydarzenie rzuca nowe światło na relacje międzynarodowe polskich polityków, zwłaszcza w obliczu ostatnich sukcesów skrajnie prawicowego ugrupowania w wyborach w Turyngii i Saksonii.
KONTEKST HISTORYCZNY AFÖ
Odnosząc się do rosnącej fali popularności AfD, trudno oprzeć się zdziwieniu, gdy spojrzymy na ich hasła i działania. Liderzy partii, a szczególnie Björn Höcke, zdają się flirtować z retoryką nazistowską, przywołując hasła z czasów III Rzeszy. Jego wypowiedzi i zachowanie, takie jak krytyka berlińskiego pomnika Holokaustu jako „pomnika hańby”, sugerują, że AfD nie wstydzi się swojego dziedzictwa. Takie zachowania powinny budzić poważne obawy wśród polityków z innych krajów, w tym Polski.
ZAGROŻENIE WSPÓŁCZESNEGO POPULIZMU
Obawy związane z populizmem i ekstremizmem politycznym w Europie stają się coraz bardziej realne. Na przestrzeni ostatnich lat zwraca się uwagę na niski poziom politycznej dyskusji, gdzie ostrzeganie przed ekstremizmem bywa niestety traktowane jako przesada. Jednakże flirtowanie z dziedzictwem hitleryzmu, jakie prezentuje AfD, nie powinno być bagatelizowane. Historia jest wciąż żywa, a jej relatywizowanie w debacie publicznej jest niebezpieczne.
POWINNIENSTWO POLITYKÓW
W obliczu współpracy z AfD polscy politycy powinni się zastanowić nad konsekwencjami swoich działań. Jeśli zignorowali zagrożenie, to muszą zrozumieć, że każde zbliżenie do skrajnej prawicy może mieć długofalowe implikacje dla ich wizerunku i przyszłości. Pomijając kontekst historyczny, warto przypomnieć, że zaledwie niedawno obchodziliśmy rocznicę wybuchu II wojny światowej. Przestrogi z przeszłości powinny być dla współczesnych polityków nauczką, aby nie powtarzać błędów historii.
Źródło/foto: Interia