Ryszard Kalisz wyraził swoje zaskoczenie brakiem formalnego zawiadomienia o zwołaniu posiedzenia Państwowej Komisji Wyborczej zaplanowanego na 30 grudnia. Spotkanie ma dotyczyć uchwały dotyczącej sprawozdania finansowego komitetu PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych. Kalisz, członek PKW, ujawnił w rozmowie z TVP Info, że termin obrad ustalono bez jego wiedzy.
SPRAWOZDANIE PIW NIE ZDYGNIJE SIĘ TAK ŁATWO
W poniedziałek PKW nie podjęła uchwały w sprawie sprawozdania PiS z obrad w trybie obiegowym. Przewodniczący PKW, Sylwester Marciniak, poinformował, że czterech członków Komisji sprzeciwiło się takim działaniom. Wyjaśnił, że jeżeli przynajmniej jeden członek wyrazi sprzeciw, konieczne jest zwołanie posiedzenia, na którym podejmie się decyzję. Marciniak ustalił termin na 30 grudnia, na godzinę 12.
Kalisz w piątek, pytany w TVP Info o swoje plany na to posiedzenie, podkreślił: „Nie dostałem żadnego oficjalnego zawiadomienia, to przecież jest organ państwowy”. Dodał, że datę posiedzenia poznał z mediów. Ponadto z ironią zauważył, że w taki gorący okres ludzie planują różne zajęcia, a to posiedzenie przypada tuż przed sylwestrem. Przyznał, że miał zaplanowany wyjazd, co zdarza mu się po raz drugi, podczas gdy wcześniej musiał przerwać wakacje z synami.
PRAWO CZY SPORZYMIENIA W TRYBIE OSTATNIEJ CHWILI?
Kalisz zauważył, iż pomimo wcześniejszego terminu obrad na 16 stycznia, wszyscy członkowie PKW muszą zmieniać swoje plany, ponieważ przewodniczący „nie wiadomo dlaczego” zmienił swoje postanowienie i zwołał nowe posiedzenie na poniedziałek.
Dnia 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania wyborczego tej partii z 2023 roku. Natomiast 16 grudnia PKW, mając na uwadze kontrowersje związane z jej działaniem, zdecydowało o odroczeniu obrad w sprawie sprawozdania PiS do momentu uregulowania statusu prawnego Izby Kontroli przez władze konstytucyjne RP. Ten aspekt jest kwestionowany m.in. przez rząd oraz część członków PKW.
KONFLIKTY WEWNĄTRZ PKW A STATUS IZBY KONTROLI
Po decyzji PKW z 16 grudnia, pojawiły się kontrowersje dotyczące jej prawomocności. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, decyzja Sądu Najwyższego obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego. PiS złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez pięciu członków PKW, którzy głosowali za odroczeniem posiedzenia. Krytykę decyzji wyraził również prezydent Andrzej Duda.
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej, odpowiedzialnej za rozpatrywanie skarg na uchwały PKW, pozostaje kwestionowany przez obecny rząd oraz niektórych członków PKW. Izba ta została utworzona na mocy ustawy o SN z 2017 roku i składa się z sędziów powołanych po nowelizacji Krajowej Rady Sądownictwa.
W drugiej połowie listopada PKW przyjęła stanowisko, w którym proponuje, aby osoby powołane do orzekania po 2017 roku nie brały udziału w sprawach przed Sądem Najwyższym. Przewodniczący Marciniak wskazał, że takie stanowisko nie jest właściwe i PKW nie ma kompetencji do podejmowania decyzji w tej sprawie. Wiceprzewodniczący Wojciech Sych przeciwstawił się temu, wskazując na jego sprzeczność z konstytucją i brakiem możliwości wywołania skutków prawnych.
Pojawiające się napięcia w PKW oraz wewnętrzne konflikty, które się zaostrzają, nie tylko komplikuje funkcjonowanie tego gremium, ale również wystawia pod znakiem zapytania całą procedurę wyborczą w Polsce. Jak widać, najbliższe miesiące mogą zaskoczyć nas jeszcze niejednym.