W jednym z kościołów w województwie świętokrzyskim odbyła się msza, na której wierni doświadczyli niezwykłej niespodzianki. Andrzej Piaseczny, znany polski wokalista, postanowił zaskoczyć gości swoim występem, wnosząc w świąteczną atmosferę niepowtarzalne dźwięki.
NIESPODZIEWANY WYSTĘP
W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia w kościele w Bolminie, niedaleko Chęcin, zgromadzeni parafianie z przejęciem uczestniczyli w mszy, nie zdając sobie sprawy z nadchodzącej niespodzianki. Nagle, podczas śpiewania kolęd, na czoło wyszedł Andrzej Piaseczny, dołączając do wspólnego kolędowania i zachwycając obecnych swoim głosem.
ŚWIĄTECZNE TRADYCJE WOKALISTY
Artysta znany jest z corocznych wizyt w kościołach regionu świętokrzyskiego, podczas których, w okresie świątecznym czy na początku Nowego Roku, włącza się w kolędowanie. Jego występy nie są wcześniej ogłaszane, przez co stają się miłym zaskoczeniem dla wiernych, którzy mogą delektować się śpiewem swojego ulubionego wokalisty.
Msza rozpoczęła się o godzinie 15.00, przyciągając liczną publiczność. Żaden z uczestników nie spodziewał się, że usłyszy pierwsze dźwięki kolędy „Przybieżeli do Betlejem” w wykonaniu Piasecznego. To wyjątkowe wydarzenie szybko zdobyło miano głównego tematu rozmów i obudziło w każdym zakątku świątyni emocje oraz radosną atmosferę.
ZDROWIE ARTYSTY
Występ Piasecznego zyskał na znaczeniu, zwłaszcza w kontekście doniesień o jego zdrowiu. W połowie grudnia pojawiły się niepokojące informacje dotyczące jego stanu zdrowia, a management artysty ogłosił odwołanie najbliższych koncertów z powodu grypy. „Niestety sezon grypowy nie ominął także nas” – napisano w oświadczeniu wydanym 17 grudnia br.
Obecnie wygląda na to, że Andrzej Piaseczny czuje się już znacznie lepiej, co pozwoliło mu na radosne kolędowanie z mieszkańcami Bolmina, przynosząc wszystkim odrobinę świątecznej magii.