Dwóch Donaldów na polskiej scenie politycznej to zdecydowanie za dużo. Taki wniosek sformułował Marcin Romanowski w odpowiedzi na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska. Były wiceminister sprawiedliwości, obecnie przebywający w Węgrzech z azylem politycznym, oskarża premiera o organizowanie „tanich, ordynarnych, bezprawnych igrzysk dla twardego elektoratu”.
Krytyka Tuska
Romanowski zamieścił na swoich kanałach społecznościowych, że Donald Tusk „wylewa krokodyle łzy” nad ludzkim cierpieniem spowodowanym wojną, jednocześnie zapominając, że przez lata był narzędziem w realizacji niemiecko-europejskiej strategii, która przyczyniła się do rosyjskiego ataku na Ukrainę.
Były wiceminister ostro skrytykował Tuska za jego politykę w zakresie rosyjskiej agresji oraz za podejście do kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią, które miało miejsce, gdy Tusk był w opozycji. „Najbardziej jednak uderza jego oderwanie od rzeczywistości” – stwierdził Romanowski.
Wzajemne oskarżenia
Marcin Romanowski, będący posłem Prawa i Sprawiedliwości, zaznaczył, że premier Tusk interesuje się problemami międzynarodowymi, takimi jak Orban, Trump czy sytuacja w Brukseli, nie zwracając uwagi na polskie interesy narodowe. „Wszystko to dzieje się w momencie, gdy Polaków martwią rosnące ceny w sklepach oraz niepewność na rynku pracy” – dodał.
Zdaniem Romanowskiego, mijający rok rządów obecnej koalicji przyczynił się do utraty szans rozwojowych Polski. „Zamiast zapewniać stabilność, organizuje się tanie, ordynarne, bezprawne igrzyska” – uważa były wiceminister. W końcu stwierdził, że w jednej kwestii Tusk ma rację – dwóch Donaldów w polityce to za dużo. „Zadanie na 2025 rok jest więc jasne!” – podsumował.
Odpowiedź Tuska
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia premier Tusk zamieścił poranny wpis, w którym przypomniał o masowym ataku Rosji na ukraińskie miasta w noc wigilijną. Nawiązał również do wywiadu premiera Węgier, który określił Putina jako „uczciwego partnera”, natomiast Romanowski „cierpliwie powtarzał wyuczone życzenia” węgierskie.
Rozwój sytuacji politycznej w Polsce z pewnością będzie jeszcze niejednokrotnie przedmiotem publicznych sporów i analiz, a przyszłość dwóch Donaldów na scenie politycznej wydaje się być niepewna.
Źródło/foto: Interia