W Wigilię, około godziny 14:00, na stacji PKP Zamość Bortatycze w województwie lubelskim miało miejsce poważne zdarzenie – wykolejenie lokomotywy oraz jednego wagonu przewożącego cement. Sytuacja stała się alarmująca, gdy z uszkodzonej lokomotywy zaczęło wyciekać paliwo, co szybko przyciągnęło uwagę służb ratunkowych.
INTERWENCJA SŁUŻB RATUNKOWYCH
Na miejsce incydentu natychmiast wysłano cztery zastępy straży pożarnej, które przystąpiły do akcji zarządzania wyciekiem. Jak donosi Komenda Miejska PSP w Zamościu, uszkodzenie zbiornika paliwowego nastąpiło w wyniku wykolejenia, co spowodowało rozszczelnienie i wylanie paliwa do powstałego zagłębienia w ziemi. Obawy o potencjalne zanieczyszczenie środowiska były uzasadnione.
Strażacy, przy wsparciu druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Bortatyczach, niezwłocznie przystąpili do przepompowywania wycieku. Dzięki ich sprawnym działaniom, a także zasobom dostarczonym przez pracowników stacji, cała akcja zajęła zaledwie nieco poniżej dwóch godzin. Paliwo zostało przetransportowane do odpowiednich zbiorników, co pozwoliło na szybką kontrolę sytuacji.
MASZYNISTA W SZPITALU, ALE BEZ POWAŻNYCH URAZÓW
Choć maszynista nie odniósł poważnych obrażeń, postanowiono przewieźć go do szpitala w celu przeprowadzenia dokładnych badań. Na szczęście nie ma informacji o innych poszkodowanych w związku z tym incydentem, co w obliczu tego rodzaju zdarzeń można uznać za szczęśliwe zakończenie.
W miarę jak sytuacja została opanowana, można tylko zadać sobie pytanie – jak doszło do takiej awarii w ósmy dzień świąt? Dni, które miały być pełne radości i spokoju dla wielu, przyniosły zaskakujący zwrot akcji na stacji, w której pasażerowie mogli czuć nie tylko atmosferę świąt, ale i nutkę niepokoju. Ciekawe, czy kolejarze wyciągną z tego wnioski przed kolejnymi świątecznymi wyjazdami.